Presja ma sens! Ks. Olszewski na wolności

0

Po siedmiu miesiącach przedłużającego się aresztu, ks. Michał Olszewski, sercanin, wyszedł na wolność 25 października, po zapłaceniu wskazanej przez sąd kaucji. Jego uwięzienie wzbudziło wiele kontrowersji i protestów.

„Uwolnić księdza Michała”, „Solidarni z księdzem Olszewskim” – transparenty z takimi napisami i takie okrzyki powracały w ostatnich miesiącach na ulicach polskich miast. Ks. Michał Olszewski, sercanin to prezes Fundacji Profeto – Sercańskiego Sekretariatu na Rzecz Nowej Ewangelizacji i twórca Radia Profeto. Jest również autorem ponad dwudziestu książek o tematyce religijnej, w tym takich jak „Egzorcyzm. Posługa miłości”, „Czarno na białym” oraz „Dekalog. Proste słowa o miłości”, które podejmują tematy związane z duchowością, wiarą i codziennym życiem chrześcijańskim. Kilka lat temu zaangażował się w finansowany przez Fundusz Sprawiedliwości projekt „Archipelag – Wyspy wolne od przemocy”.

Pomysł utworzenia Archipelagu, jako szczególnego miejsca dla osób pokrzywdzonych przestępstwami, zrodził się w naszych głowach na długo przed ogłoszeniem konkursu przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Wynikał on z doświadczeń własnych, członków i pracowników fundacji, a także szeregu rozmów przeprowadzonych z ofiarami, z którymi mieliśmy jako fundacja kontakt, a w szczególności kobietami, ofiarami przemocy domowej – wskazywali przedstawiciele Fundacji Profeto w styczniu br.

To właśnie ta inicjatywa stała się pretekstem do zatrzymania i wielomiesięcznego uwięzienia ks. Olszewskiego. Organy państwa zarzucają twórcom projektu rozmaite nadużycia. Te zarzuty odpierają przedstawiciele Fundacji Profeto, jak i obrońca ks. Michała Olszewskiego. Póki co sąd nie udowodnił kapłanowi żadnej winy.

Całe zamieszanie wokół ks. Olszewskiego jest absolutnym kuriozum – podkreśla mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca ks. Michała Olszewskiego. – Wcześniej oczywiście zdarzało się, że księża byli zamykani, ale z reguły to były sprawy przestępstw seksualnych, bo zdarzali się tacy kapłani, którzy po prostu sprzeniewierzyli się swojej misji. Chyba, że sięgniemy do czasów komunistycznych. Ksiądz Michał jest chory na celiakię i wymaga specyficznej diety. Te tortury przez pierwsze 60 godzin, gdzie został zatrzymany w Wielki Wtorek, aż do Wielkiego Czwartku, gdzie został przeniesiony do aresztu, to do dzisiaj ks. Michał wspomina. Pozwoliłem sobie na bardzo odważne porównanie, że nawet prymas Wyszyński, który jest w Polsce symbolem męczeństwa za wiarę, za Kościół w czasach stalinowskich, nawet on miał możliwość załatwiania swoich toaletowych spraw w sposób godny – wskazuje w wywiadzie, jakiego udzielił jakiś czas temu.

Choć ks. Olszewski wyszedł na wolność, to walka o jego i Fundacji Profeto dobre imię trwa. Niewykluczone też, że za to, jak był traktowany kapłan, państwo polskie będzie musiało się tłumaczyć przed międzynarodowymi organizacjami broniącymi praw człowieka.

Źródła: profeto.pl, ordoiuris.pl

Zdjęcie: YouTube

Rabka-Zdrój: Zniszczony krzyż zastąpił nowy

0

W połowie października na szczycie Maciejowa w paśmie górskim Gorce, niedaleko Rabki-Zdrój poświęcono nowy krzyż. Poprzedni zniszczyli nieznani sprawcy.

Maciejowa (837 m) to szczyt w Gorcach. Położony jest w długim grzbiecie biegnącym od Turbacza na zachód do Rabki-Zdroju. Znajduje się w tym grzbiecie pomiędzy szczytem Tatarów i polaną Przysłop.

Pod koniec września nieznany sprawca wyciął, niewykluczone, że siekierą, drewniany krzyż, który stał na tym szczycie od kilku lat. Sprawę nagłośniła, a także zaangażowała się w odbudowę społeczność Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Rabki-Zdroju. W sobotę 12 października nowy krzyż został poświęcony przez ks. Jana Bukowca. Po uroczystości EDK Rabka-Zdrój zorganizowała ognisko i herbatę.

Źródła: gorce24.pl, facebook.com

Zdjęcie: Facebook.com/rabka.edk

Miliony wiernych pielgrzymowało do grobu bł. ks. Popiełuszki. Są najnowsze dane

0

Przy okazji 40. rocznicy bestialskiego mordu na bł. ks. Jerzym Popiełuszce, podsumowano statystyki związane z grobem tego bohaterskiego kapłana. Jak się okazuje, przez ten okres, odwiedziło go już 23 miliony pielgrzymów.

Do grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki, zlokalizowanego przy warszawskiej parafii pod wezwaniem św. Stanisława Kostki co chwilę pielgrzymują kolejne grupy pątników. Wśród milionów wiernych znalazły się też przedstawiciele hierarchii kościelnej, czy przywódcy państw z całego świata. Wśród tych osób byli: papieże św. Jan Paweł II i Benedykt XVI (jeszcze jako kardynał), kardynałowie i biskupi z całego świata, prezydent USA George Bush; premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher; prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Havel; premier Włoch Giulio Andreotti; premier Węgier Viktor Orban; prezydent Gruzji Michał Saakaszwili; przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering.

Wielu wiernych modli się też do błogosławionego z prośbą o wstawiennictwo. Do dziś do Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu Księdza Jerzego Popiełuszki przy parafii Św. Stanisława Kostki w Warszawie trafiły świadectwa ponad 600 łask, w tym kilkadziesiąt udokumentowanych uzdrowień poświadczonych opinią lekarzy. Są też świadectwa pomocy w znalezieniu pracy czy w trudnych sytuacjach rodzinnych, a także rozmaitych innych łask.

Od momentu beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki w świat rozeszły się Jego relikwie pierwszego stopnia, które czczone są dziś w ponad 1 800 miejscach. Blisko 1 200 z nich znajduje się w Polsce, ponad 500 z kolei za granicą.

Źródło: pch24.pl

Zdjęcie: Pixabay

Zdewastował pomnik św. Jana Pawła II. Jest wyrok

0

Sąd Rejonowy w Łodzi skazał studenta, który w kwietniu 2023 r. oblał m.in. czerwoną farbą pomnik Jana Pawła II przed łódzką archikatedrą, na cztery miesiące więzienia z warunkowym zawieszeniem kary na rok. Ponadto zobowiązał go do uiszczenia grzywny, nawiązki oraz częściowego pokrycia kosztów procesu. Jego obrońca zapowiedział złożenie apelacji.

Jak podkreślił sąd, data chuligańskiego wybryku była nieprzypadkowa. Było to w nocy z 1 na 2 kwietnia 2023 r. – tuż przed rocznicą śmierci Jana Pawła II i przed zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi. Zdaniem sędziego, jeśli czyn studenta miał nieść jakąś treść, była ona znieważająca.

Z wyrokiem, ani jego uzasadnieniem nie zgodził się adwokat skazanego. Zapowiedział też złożenie apelacji. Jego klient przed sądem przyznał się do pomalowania pomnika, ale nie do znieważenia papieża.

W nocy z 1 na 2 kwietnia ubiegłego roku ręce figury papieża przed bazyliką archikatedralną w Łodzi pomalował czerwoną farbą, a twarz Jana Pawła II zamazał na żółto. Na granitowym cokole dopisał biały napis „Maxima culpa”.

Źródło: polskieradio24.pl

Zdjęcie: Pixabay

Broniła kościołów przed profanacją. Teraz została zdegradowana

0

Kilka lat temu, gdy agresywne, wulgarne bojówki, pod pretekstem wyroku TK ws. ochrony życia ludzkiego atakowały kościoły, grożąc nawet ich spaleniem, w gronie Straży Narodowej, która stanęła w obronie świątyń, znalazła się pani prokurator Marta Choromańska, co wzburzyło lewicowo-liberalne media. Teraz, wedle pojawiających się doniesień, została zdegradowana i przesunięta do prokuratury niższego szczebla.

W oficjalnych komunikatach nie są podane powody degradacji, choć portal Telewizji Republika pyta jednoznacznie: „Bodnarowcom przeszkadzało, że broniła kościołów przed profanacją?”.

Decyzją z dnia 6 września 2024 r. prokurator krajowy odwołał z delegowania do wykonywania obowiązków służbowych w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie od dnia 6 października 2024 r. prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie Martę Choromańską – informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Przypomniano również, że na jesieni 2020 roku wokół jej udziału w grupie obrońców polskich świątyń było głośno, szczególnie w lewicowo-liberalnych mediach. TVN24 cytował wówczas prokurator Kwiatkowska z upolitycznionej organizacji Lex Super Omnia, która oceniała, że obrona katolickich świątyń przed niepohamowaną agresją to „ujawnianie swoich poglądów politycznych”, co miałoby być złamaniem ustawy o prokuraturze.

Tymczasem obrona kościołów to nie pogląd polityczny. To moralny i narodowy obowiązek.

Źródło: tvrepublika.pl

Zdjęcie: Pixabay

Ulicami Warszawy przeszedł II Narodowy Marsz Papieski

Tysiące osób przeszły ulicami Warszawy w drugim Narodowym Marszu Papieskim. Wydarzenie miało szczególny wymiar, bo uczestnicy upamiętnili także bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, którego 40. rocznicę zamordowania obchodzimy.

Inicjatywa Narodowego Marszu Papieskiego została zainicjowana w ubiegłym roku, jako odpowiedź na pojawiające się w przestrzeni publicznej ataki na św. Jana Pawła II. Termin tegorocznej manifestacji zbiegł się z 40. rocznicą zamordowania innego wartościowego kapłana czasów zniewolenia komunistycznego – bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Z tego też powodu został włączony w te obchody i przygotowany we współpracy ze Społecznym Komitetem organizującym upamiętnienie tej rocznicy. Uczestnikom towarzyszyło hasło „Zło dobrem zwyciężaj”.

Wyruszyli oni ok. godz. 13.30 z Placu Zamkowego. Wielu z nich miało ze sobą flagi narodowe. Przeszli ulicami: Miodową, Bonifraterską, Andersa i poprzez pl. Wilsona i dotarli do kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Podczas marszu niesione były relikwie bł. ks. Popiełuszki oraz św. Jana Pawła II. Przemarszowi towarzyszył także Dzwon „Głos Nienarodzonych” wieziony na platformie samochodowej.

Na trasie Marszu jego uczestnicy śpiewali pieśni, odmawiali różaniec i słuchali słów wypowiedzianych przez patronów wydarzenia – św. Jana Pawła II, bł. Prymasa Tysiąclecia i bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Wiele osób, zgodnie z prośbami organizatorów, przyniosło drewniane krzyże. Były one też, podobnie jak śpiewniki, rozdawane przez harcerzy.

Pojawiły się także wyrazy solidarności z przetrzymywanym w areszcie ks. Michałem Olszewskim, w postaci transparentu czy okrzyków.

Wydarzenie zwieńczyła Msza św. odprawiona w kościele św. Stanisława Kostki, pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, a z uczestnictwem m.in. Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Źródła: wpolityce.pl, dorzeczy.pl, niezalezna.pl

Zdjęcie: x.com/CzarnekP

Wielkopolska. Najpierw ktoś zniszczył figurę, potem postawił zdjęcia nazistów

0

Nieznani sprawcy obrali sobie na cel figurę Matki Bożej w Witaszycach w Wielkopolsce. Pod koniec września ktoś urwał jej głowę. Teraz pojawiły się przed nią oprawione w ramkę zdjęcia niemieckich nazistowskich żołnierzy.

To, że nazizm łączy się z atakami na świętość, na Kościół i katolików, to nie jest żadna nowość. Naziści, podczas swoich rządów w Niemczech byli znani ze swojego antykatolickiego nastawienia, a papież Pius XI błędom nazistowskiej ideologii poświęcił całą encyklikę: „Mit brennender Sorge” – jedyną napisaną po niemiecku. Jednak mogło się wydawać, że jest to fakt już historyczny, nietyczący się współczesności. Mieszkańcy wielkopolskich Witaszyc przekonali się, że dla niektórych najwyraźniej niekoniecznie.

Najpierw, bo już pod koniec września doszło do dewastacji figury Matki Bożej, zlokalizowanej przy ul. Podleśnej. Zgodnie z nazwą, zlokalizowanej w okolicach lasu. Nieznany dotąd sprawca urwał figurze głowę. W ostatnich dniach natomiast sprawa miała swój dalszy ciąg. Do miejscowych funkcjonariuszy wpłynęło kolejne zawiadomienie. Tym razem ktoś postawił w tym miejscu 5 zdjęć niemieckich nazistowskich żołnierzy, oprawionych w ramki.

Gdzie lekceważy się Boga i świętych, tam prędko pojawiają się zbrodnicze ideologie.

Źródło: rmf24.pl

Zdjęcie: Pixabay

Kłodzko. Po raz pierwszy po powodzi odprawili Mszę Św. I to od razu odpustową

0

W niedzielę 6 października po raz pierwszy po powodzi we franciszkańskim kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku odprawiono uroczystą Mszę Św. odpustową. Jak podkreślił proboszcz miejscowej parafii, o. Emilian Gołąbek OFM, nie byłoby to możliwe, „gdyby nie ogromna pomoc ludzi z całej Polski, wojska, strażaków, a przede wszystkim parafian, którzy od pierwszego dnia po powodzi ofiarnie pracowali nad wysprzątaniem świątyni i przygotowaniem jej do sprawowania kultu”.

Choć duszpasterze miejscowej parafii powrócili do odprawiania Mszy Św. w tutejszym kościele według standardowego harmonogramu, tak jak to było przed powodzią, to dopiero początek drogi do przywrócenia świątyni poprzedniego blasku. Póki co kościół został wstępnie wysprzątany. W dalszym etapie będą potrzebne specjalistyczne prace konserwatorskie, osuszanie budynków, czy renowacja ołtarzy, które także ucierpiały w wyniku powodzi.

Odczuwamy w tym działanie Bożej Opatrzności, że w tak krótkim czasie udało nam się otworzyć kościół dla wiernych. To dla nich bardzo ważne. W dniu po powodzi widziałem ludzi, którzy widząc to, co powódź zrobiła z naszą parafialną świątynią, płakali. Dziś są szczęśliwi, że mogą modlić się w “swoim kościele” – powiedział o. Savio Sitrczyk OFM.

Franciszkanie zadbali nie tylko o pokrzepienie ducha, ale też ciała. Po Mszy Św. odpustowej, razem z parafianami i wolontariuszami zorganizowali dla wszystkich ciepły posiłek oraz słodki poczęstunek. Jednocześnie członkowie parafialnej Caritas prowadzą zapisy na opał dla powodzian, który będzie organizowany przy pomocy fundacji Wirtualna Choinka.

Źródła: pch24.pl, ekai.pl

Zdjęcie: Facebook / Franciszkanie, Prowincja św. Jadwigi

Wściekły atak belgijskich władz na papieża. Wszystko przez katolickie stanowisko ws. aborcji

Pod koniec września Ojciec Święty Franciszek odbył podróż apostolską do Luksemburga i Belgii. W tym drugim kraju wywołał żywiołową dyskusję po tym, jak przypomniał katolickie stanowisko ws. zbrodni aborcji. Jak widać, istotnie było ono w tym kraju zapomniane.

Czas i miejsce słów papieża Franciszka były nieprzypadkowe. Wypowiedział je podczas wizyty w krypcie kościoła Matki Bożej z Laeken, gdzie pochowani są belgijscy monarchowie. Modlił się przed grobem króla Baldwina, który w 1990 r. ustąpił tymczasowo z urzędu, aby, jak powiedział papież, nie podpisywać „zbrodniczego prawa”, legalizującego w Belgii aborcję. Franciszek zachęcił Belgów, by brali przykład z tego króla. Wyraził też nadzieję na jego beatyfikację. Co ciekawe, także pod koniec września obchodzony był Światowy Dzień Walki o Prawo do Aborcji. Jednocześnie w Belgii procedowany jest projekt mający na celu rozszerzenie prawnego przyzwolenia na tę krwawą zbrodnię w tym kraju.

Papież Franciszek nie poprzestał na tych jednych słowach, bo dodał także kolejne, już na pokładzie samolotu, podczas rozmowy z dziennikarzami. Przypomniał, że aborcja jest zabójstwem człowieka, a lekarze, którzy się jej dopuszczają, są płatnymi mordercami. Jak być może nie wszyscy w Belgii wiedzą, takie jest stanowisko Kościoła katolickiego w tej sprawie.

Słowa głowy Kościoła wywołały wściekłe ataki nie tylko podczas debaty w parlamencie, ale także ze strony belgijskiego rządu. Premier Alexander De Croo poinformował także o wezwaniu „na dywanik” tamtejszego nuncjusza. Warto dodać, że chodzi o ustępujący rząd. Ekipa premiera De Croo bowiem w czerwcu br. osiągnęła tak mizerny wynik w wyborach parlamentarnych, że premier ze wstydu podał się do dymisji. Tylko fakt, że belgijscy politycy nie są w stanie od miesięcy dogadać się co do utworzenia nowej koalicji, pozostawia Alexandra De Croo na jego stanowisku, choć tylko w charakterze tymczasowego administratora, z ograniczonymi uprawnieniami.

Źródła: vaticannews.va, niedziela.be

Zdjęcie: YouTube/Agência Lusa

Zapomniana akcja komunistów. Represje dotknęły siostry zakonne

W murach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego odbyła się 52. Ogólnopolska Konferencja Historyków Zakonnych. W tym roku była poświęcona akcji X-2, będącej przejawem represji władz komunistycznych wobec zakonnic.

W tym roku przypada 70. rocznica akcji X-2, w ramach której komunistyczne władze prowadziły represje wobec sióstr zakonnych na terenie Polski. W jej wyniku skonfiskowano 323 domy zakonne, a około 1500 zakonnic poddano represjom i przesiedlono. Operacja była ściśle tajna, a za decyzją o jej przeprowadzeniu stał ówczesny premier Józef Cyrankiewicz.

Niech ta biała plama w historii Polski będzie znaczącym elementem rozpoznania zapomnianej i świadomie wymazanej przez władze PRL akcji, która stanowi niechlubną kartę systemu, który wówczas panował, ale jednocześnie pokazuje heroizm wielu sióstr zakonnych – podkreślił rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski, otwierając konferencję, która odbyła się w dniach 3-4 października.

Komuniści, prowadząc swoje działania, w sierpniu 1954 zlikwidowali 323 domy zakonne w zachodnich województwach Polski zaś siostry zakonne wywieziono do miejsc odosobnienia na terenie Polski centralnej i województwa krakowskiego. Funkcjonariusze wkraczali nad ranem do domów zakonnych, przejmowali klucze, odcinali kable telefoniczne a zaskoczonym i przerażonym kobietom kazali się szybko pakować. Utworzono też, w latach 1954-56 obozy pracy dla sióstr zakonnych. Działanie tych obozów pozbawione było całkowicie podstawy prawnej. Represją objęto ok. 1500 sióstr z 10 zgromadzeń. 15 z tych sióstr zmarło.

Warto też dodać, że spośród 323 zabranych domów (w przeważającej liczbie budowanych i utrzymywanych z własnych środków sióstr i zgromadzenia) ostatecznie udało się zgromadzeniom odzyskać jedynie 188. Oddzielną kwestią jest, że w międzyczasie zostały zdewastowane. Część zgromadzeń i zakonnic musiało udać się za granicę.

Mimo prześladowań i wielkiego cierpienia siostry zachowały własną tożsamość i z tej akcji wyszły wzmocnione – wskazała s. dr Monika Kupczewska z Ośrodka Badań nad Geografią Historyczną Kościoła w Polsce KUL.

Źródła: pch24.pl, gosc.pl

Zdjęcie: Pixabay