W Polsce w sposób gwałtowny postępuje sekularyzacja. Młode pokolenie Polaków przestaje chodzić do Kościoła.
Kryzys jaki dotknął Kościół na Zachodzie doszedł już dawno do Polski i przyspiesza. Zmiany kulturowe postępują, co widać chociażby również po katastrofalnej demografii. Wprowadzenie obostrzeń, które dotknęło całe społeczeństwo, pogłębia tylko obie te ważne w życiu i istnieniu naszego Narodu i Państwa sfery.
O stanie Kościoła w Polsce powstał raport przygotowany przez Katolicką Agencję Informacyjną. Raport „Kościół w Polsce” jest obszerny, liczy ponad 220 stron i porusza różne zagadnienia ważne w życiu Kościoła i zawarte są w nim szczegółowe dane zebrane na podstawie danych i badań pochodzących z „kościelnych jak i świeckich ośrodków badawczych”. Pełna treść raportu do pobrania tutaj.
Z raportu wynika jasno, że w Polsce postępuje sekularyzacja. Jak określone zostało to określone w raporcie mamy do czynienia z „pełzającą sekularyzacją”. Wskaźniki religijności spadają dość powoli, co pozwala uznać za trafny termin zastosowany przez wybitnego socjologa religii ks. prof. Janusza Mariańskiego – „pełzająca sekularyzacja”.
Według badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego Procent systematycznie maleje liczba wiernych uczestniczących w niedzielnej Mszy św. W 1990 r. uczestniczyło 50,3% zobowiązanych, w 1991 roku 47,6%, w 2013 roku było to już tylko 39,1%, a w 2016 36,7%. I podobnie było w 2019 r. Raport przytacza również porównanie jak następowała sekularyzacja w Niemczech i Francji.
W Niemczech liczba wiernych uczestniczących w niedzielnej Mszy św. w latach 1960-2014 spadła z 46 do 14%, a we Francji w latach 1965-1990, czyli zaledwie w ciągu 25 lat, z 21 do 5%!
Trend spadkowy w Polsce jest jednak wyraźny. Jak czytamy w Raporcie: Wyraźnie niższe wskaźniki notują osoby najmłodsze, najlepiej wykształcone oraz mieszkańcy największych miast. Według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego i Głównego Urzędu Statystycznego w latach 1991-2018 procent osób deklarujących się jako głęboko wierzące wzrósł minimalnie – z 10,0 do 11,1. Równocześnie przybyło deklaracji słabszej lub żadnej identyfikacji z wiarą – niezdecydowanych, ale przywiązanych do tradycji religijnej (z 6,0 do 10,7 proc.), obojętnych (z 2,4 do 5,6 proc.) i niewierzących (z 1,3 do 3 proc.). Przyrost odsetka osób zdecydowanie zaangażowanych i niezaangażowanych religijnie odbywa się kosztem osób określających się po prostu jako wierzące – ich odsetek spadł z 79,9 do 69,6.
Wskazuje to nie tylko na różnicowanie się postaw religijnych Polaków, ale też na zachodzący w Polsce proces polaryzacji religijnej, oznaczający stabilizację, a nawet delikatny wzrost osób o najwyższym poziomie religijności oraz wyraźny wzrost osób niereligijnych. Procent osób, dla których wiara stanowi w życiu istotny punkt odniesienia pozostaje stały, przybywa natomiast tych, którzy od wiary częściowo lub całkowicie odchodzą. Można w skrócie powiedzieć, że ubywa religijnie „letnich” – przybywa „zimnych”, „gorących” natomiast jest tyle samo. Wszystko to odbywa się na relatywnie wysokim (jak na warunki europejskie) poziomie religijności.
Specyficzna charakterystyka polskiej religijności, którą można określić jako „katolicyzm kulturowy”, wyłania się, gdy zestawimy powyższe liczby z faktem, że jedynie około 20 proc. uznaje za niedopuszczalne współżycie seksualne przed ślubem. Podobna część nie akceptuje używania środków antykoncepcyjnych jako metody zapobiegania poczęciu dziecka. Z drugiej strony, sięgając do danych Ośrodka Badania Opinii Publicznej z roku 1959, wtedy za niedopuszczalne uznawało środki antykoncepcyjne jedynie około 13 proc. społeczeństwa. Najnowsze badania stosunku Polaków do aborcji CBOS wskazują również, że po okresie zmniejszającej się akceptacji dla aborcji w ostatnich trzech dekadach, w roku 2016 trend ten ten się odwrócił i obecnie zwiększa się przyzwolenia na przerywanie ciąży. W roku 2020 64 proc. deklarowało, że przerywanie ciąży powinno być dopuszczalne w sytuacji, gdy wiadomo,
że dziecko urodzi się upośledzone.
Katastrofa jeśli chodzi o młode pokolenie!
Według raportu wśród młodzieży „poziom praktyk religijnych w ciągu 30-lecia spadł o połowę”. Wśród studentów za wierzących i praktykujących uważa się 30,1%, a za niepraktykujących – 18,5%. Aż 50,7% studentów deklaruje, że Kościół nie jest dla nich żadnym autorytetem”. Pada ważne i bardzo niepokojące stwierdzenie, że taki trend „grozi zatrzymaniem w dużej mierze międzypokoleniowego przekazu wiary, który zawsze dotąd był zjawiskiem normalnym w Polsce”. Badania przeprowadzone przez amerykański instytut Pew Research Center wskazują, że w Polsce, na tle 46 krajów świata, dochodzi wyraźnie do osłabienia ciągłości w przekazie wiary pomiędzy starszym i młodszym pokoleniem.
Pamiętajmy jednak, że powyższe badania i dane dotyczą okresu „sprzed pandemii”. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że trend sekularyzacji przyspieszy po tym jak zostały wprowadzone obostrzenia wśród których m.in. zakazano wiernym nawet uczestniczenia w Mszy Św. co miało miejsce podczas wiosennego lockdownu w Polsce. Do chwili obecnej obowiązują restrykcyjne zarządzenia ograniczające liczbę wiernych którzy mogą uczestniczyć w Mszy św. Może się okazać, że skutki takiego działania i brak sprzeciwu Kościoła w Polsce przeciwko takiemu prawu, które jest niezgodne z Konstytucją, przyniesie temu Kościołowi dalszy odpływ wiernych, którzy porzucą praktykę uczestniczenia w niedzielnej Mszy św. skoro nie jest to już teraz od nich wymagane. Kościół może też stracić kompletnie wpływ na młode pokolenie Polaków, które już w tej chwili przejmuje lewicowy sposób myślenia o życiu, społeczeństwie, samym sobie.
Raport „Kościół w Polsce” na szczęście nie skupia się jedynie na przytoczonych powyżej danych dotyczących religijności Polaków, ale omawia szereg zjawisk związanych z życiem i pracą Kościoła. Z raportu dowiadujemy się m.in. jaki jest stan liczbowy polskiego duchowieństwa, jakie organizacje świeckie wspierają Kościół. Jak Kościół stara się uczestniczyć w życiu społecznym i kulturalnym poza terenem samych świątyń. Możemy dowiedzieć się ile prowadzonych jest i jakiego rodzaju katolickich placówek pomocy społecznej, szkół i uczelni. W raporcie przewija się również wyraźnie w kilku miejscach jaki destrukcyjny wpływ miał na misję i działalność Kościoła w Polsce komunizm. Nie tylko sama ideologia, ale również to, że Kościół i różne organizacje katolickie w PRL zostały pozbawione majątku, czy wręcz zostały zdelegalizowane. Odradzanie na tym polu następuje bardzo powoli dopiero po roku 90. ubiegłego wieku.
Źródło: eKAI.pl