„Monitorujemy środowiska lewicowe i dzięki temu wiemy, gdzie mogą zaatakować”

Straż Narodowa powstała nie przeciwko lewicowym protestom, ale przeciwko atakom na świątynie.
– Lewica nie ukrywała, że te miejsca będą dla nich celem ataków – przypomniał w rozmowie z Mediami Narodowymi Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i inicjator powołania do obrony kościołów Straży Narodowej.

Wokół Straży Narodowej udało się zgromadzić ludzi z szerokiego spektrum społecznego.
– Mam na dzieję, że na przyszłość wyrośnie z tego ruch, środowisko społeczne, które będzie walczyło o wartości katolickie, wartości tradycjonalistyczne, wartości prawicowe, patriotyczne w sposób dużo bardziej zorganizowany, bardziej przemyślany. I będzie odpowiedzią na to co wydaje się, że w ostatnim czasie jest coraz bardziej prawdopodobne, czyli takim atakiem, agresją środowisk lewicowo-liberalnych na kościoły. To co widzieliśmy na Zachodzie Europy staje się również u nas codziennością. I my jesteśmy w stanie dzisiaj na to odpowiadać.

Kierunki działania Straży Narodowej

– Tym kierunkiem jest przede wszystkim ochrona wartości cywilizacji łacińskiej, przez co idzie wartości katolickich, moralności katolickiej, wiary, ale również budynków i tego wszystkiego co jest związane z wiarą katolicką. Kolejnym elementem jest kultywowanie pamięci historycznej, budzenie patriotyzmu wśród Polaków, przywiązania do wspólnoty narodowej. To są dwa główne kierunki. Trzeci, wewnętrzny, jakby skierowany bardziej do wewnątrz naszego środowiska, czyli formacja działaczy, członków, wolontariuszy, którzy są zaangażowani i ta formacja odbywa się na różnych poziomach. Na tych praktycznych, czyli nabycia pewnych umiejętności, sprawności dotyczących np. pomocy medycznej, umiejętności posługiwania się krótkofalówkami, umiejętność zabezpieczenia dużych zgromadzeń. Nabywanie „sprawności” prawnych, czyli wiedzy co nam wolno, a czego nie wolno, co może ktoś inny, w przypadku przekroczenia prawa lub w przypadku kiedy to prawo nie jest przekraczane. I w mojej ocenie najważniejszy element, ten element formujący nas moralnie, budujący te sprawności, które nazywamy cnotami. (…) Chcemy pokazać jakimi cnotami powinni posługiwać się mężczyźni, jakimi cnotami powinny posługiwać się kobiety i w jaki sposób powinniśmy ćwiczyć te własne cnoty, żebyśmy w tym świecie, który jest dzisiaj wrogi tym wartościom, które my dzisiaj reprezentujemy byli w stanie wytrwać, byli w stanie dawać wzór dla innych, dawać wsparcie i dawać przykład, a przede wszystkim, abyśmy dążyli do zbawienia własnych dusz. (…)
Jeśli my się będziemy pod wpływem tej wiedzy, którą będziemy przyjmowali, tej duchowości, którą będziemy przyjmowali będziemy się zmieniali to będziemy naprawdę bardzo silną i prężną organizacją, która w ciemnościach tego świata może świecić piękną jasnością. Oby tak było. (…)

Wsparcie dla Straży Narodowej. Na co poszły darowizny

Robert Bąkiewicz mówił również o wsparciu finansowym ze strony sympatyków Straży Narodowej, którym za to wsparcie bardzo dziękował oraz przedstawił listę z wyszczególnieniem na co poszły te zebrane środki.
– Ze Zrzutki udało się zebrać około 350 tys. zł. Kupowaliśmy środki łączności, na początki naszej działalności w terenie, było to dla nas bardzo ważne oraz środki zabezpieczenia osobistego. Były takie sytuacje, że leciały w naszą stronę kamienie , butelki, musieliśmy wyposażyć ludzi m.in. w czapki ochronne i inne środki chroniące przed uszkodzeniami ciała, okulary ochronne, elementy na korpus (…) Ponadto kupowaliśmy elementy elektroniki, m.in. laptopy, które wykorzystywaliśmy i wykorzystujemy w sztabach, dzięki czemu gromadziliśmy różnego rodzaju dane o tym co się dzieje danych miejscowościach, gdzie są podejmowane jakieś ataki, gdzie spodziewamy się jakichś działań środowisk lewicowych. Kupowaliśmy powerbanki, aby wolontariusze mogli doładować swoje telefony podczas kilkunastogodzinnych dyżurów pod kościołami. Kupiliśmy samochód dostawczy, który m.in. wykorzystujemy w celach logistycznych, do przewożenia sprzętu oraz samochód półterenowy, który umożliwia nam szybkie przewożenie osób w mieście, ale również pozwala na wyjazd w teren i prowadzenie szkoleń. Część środków przeznaczyliśmy na paliwo, napoje i posiłki w trakcie tych szczytowych momentów w październiku. Wynajęliśmy magazyn na sprzęt. Zakupiliśmy sprzęt ratownictwa medycznego. (…) Zakupiliśmy wiele kamer nasobnych, czyli montowanych na odzieży, kaskach i do tego karty pamięci. M.in. po to, że środowiska lewicowe dokonując przestępstw często unikają za to odpowiedzialności dlatego, że nie mamy tego zarejestrowanego. (…) Zakupiliśmy megafony i nagłośnienie. Przeprowadziliśmy różne szkolenia. (…) Zapewniliśmy noclegi i wyżywienie dla wolontariuszy którzy przyjeżdżali z innych miast. (…) Kupowaliśmy materiały do czyszczenia szkód wyrządzonych na elewacjach kościołów, na murach. Pieniądze również były wydane na tworzenie materiałów wideo. Część środków przeznaczamy na obsługę prawną w celu zapewnienia opieki prawnej wszystkim naszym wolontariuszom w ramach prowadzonej przez stowarzyszenie działalności.

Dobrze wykorzystaliśmy i wykorzystujemy te pieniądze i szykujemy się na kolejne takie sytuacje, które mogłyby mieć miejsce. Oby nie.

– Chcielibyśmy zatrudnić teraz na stałe dwie osoby. Jedna do pilnowania magazynu. Do sprawdzania zgromadzonego sprzętu, przeprowadzania remanentów, przemieszczać się z miasta do miasta i sprawdzać to zaplecze sprzętowe. Druga do pomocy w przeprowadzaniu szkoleń, organizowaniu struktur. W tej chwili już jest jedna osoba zatrudniona która jest odpowiedzialna za budowę struktur. (…)

– Chcielibyśmy stworzyć organizację sprawną, dobrze działającą, która w sytuacjach zagrożenia, kiedy masy, tak jak to miało miejsce w październiku, zaczynają dokonywać aktów bandyckich, przestępczych, a policja i służby nie są w stanie zapewnić nam wtedy bezpieczeństwa. Monitorowanie tego co robią środowiska lewicowe jest konieczne. (…) Wiemy dzięki temu gdzie środowiska lewicowe mogą zaatakować miejsca kultu, kiedy mogą dokonać aktów wandalizmu i na bieżąco, tydzień w tydzień, nasi ludzie pracują zabezpieczając te różne miejsca. Państwo o tym nie wiecie. My nie przekazujemy informacji, nie robimy zdjęć i tak za dużo już o tym mówię…