Hasło „Wyp…ć”, ataki na kościoły i ich obrońców, niszczone elewacje nie tylko świątyń, ale podczas manifestacji Strajku Kobiet za dochodziło do niszczenia mienia prywatnego i miejskiego, również we Wrocławiu, nie wspominając już o samym celu organizowanych manifestacji, którym jest wymuszenie wprowadzenia prawa do zabijania dzieci nienarodzonych i to wszystko spotkało się nie tylko z aprobatą władz Wrocławia, ale postanowiono również pójść dalej i przyznać OSK nagrodę.
22 kwietnia podczas sesji rady miejskiej na 37 głosujących radnych, 19 było „za” tym, aby Ogólnopolski Strajk Kobiet otrzymał Nagrodę Wrocławia w związku z tym, że to właśnie tutaj mieści się siedziba OSK. W rozmowie z Gazetą Wyborczą radny Lewicy Bartłomiej Ciążyński uzasadniał taką decyzję:
– Dokonania OSK są znane. To najliczniejszy ruch kobiet w historii Polski, który narodził się we Wrocławiu w 2016 roku podczas „czarnego poniedziałku”, a fundacja strajku ma tu też swoją siedzibę.
O innych „wybitnych” dokonaniach przypomniał radny Andrzej Kilijanek z PiS:
– We Wrocławiu wysprejowano przystanki, ściany, chodniki, zniszczono świeżą elewacja budynku na pl. Solidarności. Takie zachowania nie mogą być nagradzane i promowane.
Cały klub radnych PiS zresztą głosował przeciwko przyznaniu Nagrody Wrocławia wulgarnemu i barbarzyńskiemu środowisku.