Trwa ofensywa środowisk lewicowych i LGBT na rzecz pełnej legalizacji prawa do zabijania dzieci nienarodzonych. Wraz z tą kampanią nienawiści do życia, podąża coraz większa agresja nie tylko w sferze werbalnej.
W grudniu ubiegłego roku w Warszawie zawisły po raz pierwszy plakaty „Dziecko w sercu” Fundacji Nasze Dzieci. Miejsca na tablicach firmy City Poster udostępnił właściciel tej firmy artysta-plakacista Wojciech Korkuć. I natychmiast te plakaty stały się celem ataków ze strony środowisk lewicowych i LGBT.
Teraz niszczą plakaty. Jutro zniszczą Ci dom! pic.twitter.com/h70XhdOFLi
— Wojciech Korkuć (@WojciechKorkuc) December 16, 2020
Plakaty nie były opatrzone żadnym hasłem, żadnym napisem, sama grafika. Piękna i prosta symbolika. Wydawać by się mogło, że plakaty o takiej treści nie będą budziły skrajnie negatywnych emocji. Tymczasem te plakaty spotkały się z jeszcze większą agresją niż plakaty ukazujące zdjęcia dzieci zamordowanych w wyniku aborcji. Zresztą te konkretne zdjęcia zamordowanych dzieci miały za zadanie wstrząsnąć odbiorcą, pokazać czym jest aborcja. Pokazać, że to jest zbrodnia, a nie „lekki i przyjemny zabieg”, że wynikiem aborcji nie jest jakiś tam usunięty zlepek komórek, ale zabity człowiek.
Wspieraj Straż Narodową: https://stopprofanacjom.pl/wspieraj-nas/
PRZEKAŻ 1% KRS 0000406677 > Cel szczegółowy: Straż Narodowa
Akcja plakatowa „Dziecko w sercu” z czasem rozszerzyła się na inne miejsca. Plakaty zawisły już nie tylko na billboardach firmy City Poster należącej do Wojciecha Korkucia. I nie tylko już ograniczona była do stolicy, ale plakaty pojawiły się w całym kraju. Ale i tam stały się celem ataków.
Ten baner nie ma żadnego hasła.
— ks. Marek Lis ن (@ksMarekLis) January 15, 2021
Można wymyślić własne:
Bicie serca. Macierzyństwo. Życie. pic.twitter.com/jD3udLFTqX
Okazało się też, że plakaty te szczególnie narażone są na ataki podczas „pokojowych” manifestacji organizowanych przez aborcjonistki ze Strajku Kobiet. To w trakcie tych manifestacji zorganizowane grupy lewicowych bojówkarzy niszczą wszystko co napotkają na swojej drodze a szczególnie wyżywają się na plakatach „Dziecka w sercu”. W Warszawie, te dewastacje odbywają się na dodatek przy akceptacji władz miasta. Prezydent Warszawy – pomimo tego, że już podczas pierwszych protestów miasto było zasmarowane piorunami, pomimo tego, że niszczone były elewacje świątyń – nie tylko nie potępił i nie odciął się od protestów, ale sam uczestniczył w kolejnych manifestacjach. I nadzorował osobiście kolejną dewastację miasta, czym nie omieszkał pochwalić się w mediach społecznościowych.
W tak ważnym czasie solidaryzuję się z kobietami i ze wszystkimi protestującymi. Jako prezydent @warszawa sprawdzam na ulicach miasta sytuację pod względem bezpieczeństwa. Dziękuję ratownikom, że tu są. Do wszystkich protestujących – uważajcie na siebie! #StrajkKobiet pic.twitter.com/cSjoGSIg5H
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) January 27, 2021
A jak wyglądają pokojowe demonstracje Strajku Kobiet i w jaki sposób aborcjoniści okazują swoją nienawiść do życia? W mediach społecznościowych najmocniej chyba przebił się film na którym widać jak uczestnicy protestów organizowanych przez Strajk Kobiet okazują kompletnie „bezinteresowną” nienawiść dewastując jeden z plakatów powieszonych w centrum stolicy. Chyba najbardziej trafny komentarz do tego filmu zamieścił na Twitterze Rafał Ziemkiewicz: Cały „Strajk kobiet” w jedenastosekundowym filmiku.
Cały „Strajk kobiet” w jedenastosekundowym filmiku https://t.co/KsgjYmLeFc
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) January 30, 2021
Ale jak widać poniżej to nie był jednostkowy incydent. Dewastowanie następowało w sposób zorganizowany.
Symboliczne! Bardzo podobnie mordowane jest dziecko podczas ABORCJI!
— Gdański Komisarz #BabiesLivesMatter (@GKomisarz) January 31, 2021
Najpierw rzut ogłuszający sumienie a potem dziecko wyrywane jest kawałek po kawałku spod serca MATKI! pic.twitter.com/N8Jd3rhwe5
Warszawa cała zresztą cały czas jest w podobny sposób dewastowana za sprawą środowisk, które nie tylko są akceptowane w stolicy przez jej włodarzy, ale również przez nich finansowani.
Piękny mural 100 metrów od agory???
— Jan Kowalski (@JanKowa15036197) January 25, 2021
Ale również widać jak ta grafika boli esesmanów?#zaŻyciem pic.twitter.com/6MvW6HcOSs
Warszawa Praga-Południe pic.twitter.com/1vZOFFqOZt
— cudanka (@cudanka1) January 29, 2021
Ale nie tylko Warszawa doświadczyła tego typu agresji i dewastacji. Zdjęcia dewastowanych plakatów co i rusz pojawiają się w mediach społecznościowych. I nic nie wskazuje, żeby pod tym względem kolejne dni przyniosły jakieś opamiętanie ze strony aborcjonistów.
Piękny ten plakat, a niszczenie piękna jest objawem kłopotu wewnętrznego. pic.twitter.com/DxhwvidpnH
— MalgorzataLiskiewicz (@MLiskiewicz) January 31, 2021
Ciekawostka społeczna: plakat prolajferski zawieszony na Powiślu i obdarzony swoistą glossą błyskawicową. Czyli wojna na argumenty i gazeta wielkich liter. pic.twitter.com/uo2bcMoCMl
— Drezyna2 (@Drezyna2) January 30, 2021
Kolejne chuligańskie dewastacje plakatów przedstawiających dziecko.#Szczecin #ProLife pic.twitter.com/SYpdxBYXhh
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) January 24, 2021
Najbardziej znienawidzony przez lewactwo plakat w ostatnim czasie. Piany dostają. Kto może dostawać piany na widok dziecka w łonie matki? Tylko degeneraci moralni. Antycywilizacja. pic.twitter.com/o5HsUks8BO
— Anarchokapitalizm (@Ankapitalizm) January 30, 2021