Funkcjonariusze policji z Białegostoku zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o dokonanie serii profanacji kapliczek w podlaskich parafiach. Jak się okazuje, był on już znany organom ścigania. Wcześniej dokonał obrazy uczuć religijnych w białostockiej katedrze.
41-letniemu mieszkańcowi Białegostoku postawiono cztery zarzuty. Jak się okazuje, był on już wcześniej zamieszany w podobną działalność. Niedawno do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko niemu w związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem miejsca kultu, czego miał dokonać w białostockiej katedrze.
Zgłoszenie w tej sprawie złożył na policji w lutym proboszcz parafii archikatedralnej w Białymstoku. Funkcjonariusze zatrzymali 41-letniego mężczyznę jeszcze tego samego dnia, na gorącym uczynku, gdy po raz kolejny rozkładał w świątyni kartki z bluźnierczymi napisami. Według relacji świadków miał też m.in. pluć na krzyż.
Mężczyzna miał się przyznać do zarzucanych mu w lutym czynów. Miał twierdzić, że jest niewierzący, a jego zachowanie miało na celu – jak to ujął – „zadośćuczynienie panu Bogu za to, co go w życiu spotkało”. Teraz grożą mu kolejne zarzuty, tym razem za zdewastowanie krzyży i kapliczek.
Na przełomie lipca i sierpnia w podbiałostockich parafiach doszło do zdewastowania krzyża i kapliczek świętych. Archidiecezja białostocka wezwała do powszechnej modlitwy w ramach zadośćuczynienia. Teraz postawiono zarzuty w tej sprawie 41-letniemu mieszkańcowi Białegostoku.
Mężczyzna otrzymał także policyjny dozór i zakaz zbliżania się do symboli oraz miejsc kultu religijnego.
Źródło: niedziela.pl
Zdjęcie: Pixabay