Kim jest radca prawny reprezentujący Sieć Obywatelską Watchdog, który po rozprawach jakie wytacza Fundacji Lux Veritatis, udziela wywiadów w maseczce z symboliką Antify?
O lewicowej Watchdog Polska, której działalność finansuje m.in. kapitalista George Soros (za pośrednictwem różnych swoich fundacji), mieliśmy okazję usłyszeć ostatnio w związku z tym, że organizacja ta nęka, poprzez różne działania prawne, Fundację Lux Veritatis. W tych potyczkach prawnych Watchdog reprezentuje Adam Kuczyński, radca prawny związany ze Stowarzyszeniem Nigdy Więcej.
Stowarzyszenie „Nigdy więcej” od lat prowadzi coś w rodzaju rejestru „faszystów” o nazwie „Brunatna Księga” w której co roku odnotowywane są różnego rodzaju incydenty, które autorzy tej księgi uznają za przejaw rasizmu, faszyzmu, antysemityzmu itp. Do grona „brunatnych” został zaliczony w tej księdze m.in. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Lech Wałęsa. Innym dokonaniem przedstawicieli tej organizacji było sprowadzenie do Polski niemieckiej Antify 11 listopada 2011 r., przez ówczesnego wiceprezesa tego stowarzyszenia Jacka Purskiego. Niemieccy socjaliści mieli rozprawić się na ulicach polskiej stolicy z Marszem Niepodległości, dlatego zaopatrzeni w pałki, gaz, kastety wyszli na ulice Warszawy w Narodowe Święto Niepodległości. Innym ważnym dokonaniem „Nigdy więcej” było przyznanie tytułu „Antyfaszysta Roku” Simonowi Molowi, który świadomie i celowo zarażał kobiety wirusem HIV. Najczęściej ofiarami „antyfaszysty” Mola były lewicowe aktywistki, które ulegały jego „urokowi”. Simon Mol nie doczekał do rozprawy. Wkrótce po aresztowaniu zmarł na AIDS.
Przyjrzyjmy się jednak bliżej nie tylko organizacjom z jakimi związany jest radca prawny Adam Kuczyński, ale bliżej poznajmy jego poglądy. Nieco o poglądach Kuczyńskiego dowiadujemy się z rozmowy grudnia 2019 roku jako przeprowadził Piotr Nowak ze z niszowego portalu Strajk.eu, który z kamerą udał się w 2019 roku na manifestację Towarzystwa Studentów Polskich, podczas której próbował prowokować uczestników tej manifestacji. Adam Kuczyński został poproszony o skomentowanie tej manifestacji. Na pytanie czy demonstracją zorganizowaną przez Towarzystwo Studentów Polskich powinny zająć się organy ścigania, radca prawny ze Stowarzyszenia Nigdy więcej odpowiedział:
– W mojej ocenie, bazując na obowiązującym prawie, to jak najbardziej jest materiał, po pierwsze na rozwiązanie takiej demonstracji, a po drugie materiał na ściganie osób, które takie okrzyki wznosiły.
Za jakie hasło chciałby ścigać studentów Kuczyński? M.in. za hasło „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. To hasło obaj rozmówcy uznali za „nienawistne”.
Warto przypomnieć, że wspomniane hasło ma kontekst historyczny i jest silnie związane z ruchem antykomunistycznym w Polsce w latach 80. Było skandowane na demonstracjach po wprowadzeniu stanu wojennego, pojawiało się w podziemne prasie czy na ulotkach i było malowane na murach. W rozmowie z Rzeczpospolitą w roku 2009, Krzysztof Kwiatkowski, ówczesny wiceminister sprawiedliwości tak wspominał swoją działalność w Federacji Młodzieży Walczącej, do której przystąpił jako 17-latek:
– Roznosiliśmy ulotki, braliśmy udział w manifestacjach w Łodzi.
I wspomniał przy tej okazji jak malował na murach napisy: „Solidarność Walczy”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”.
Tymczasem redaktor Strajk.eu oraz Adam Kuczyński uznali, że skoro z ust demonstrantów padło hasło o wieszaniu komunistów oraz ktoś rzucił w jego kierunku zdanie, że „Komunista to nie człowiek” to jest to element dehumanizacji. Radca prawny Kuczyński skomentował to w sposób szczególny:
– To jest dość naturalny element w dążeniu do dyktatury faszystowskiej, że najpierw dehumanizujemy ludzi w języku, żeby potem móc swobodnie stosować wobec nich przemoc, bo w końcu nie krzywdzimy wtedy ludzi tylko właśnie tego komunistę, właśnie tego Żyda, przepraszam za słowo, tego pedała, czarnucha, ciapatego. No skoro to nie są ludzie to jakby nie mamy powodu, żeby mieć hamulce moralne przed przemocą nie tylko słowną (…).
Komunizm jest najbardziej zbrodniczym systemem w historii ludzkości, komuniści na całym świecie są odpowiedzialni za śmierć dziesiątków milionów ludzi, tymczasem radca prawny stara się przedstawić obraz komunisty nie jako prześladowcy, ale jako potencjalnej, biednej ofiary, która jest „dehumanizowana”. Zadziwiające? Raczej smutne. To zakłamywanie rzeczywistości.
Co do dehumanizacji to owszem takie zjawisko występuje, ale właśnie w środowiskach lewicowych. Widać to dobrze na przykładzie dzieci nienarodzonych. Środowiska lewicowe nie uznają za ludzi np. dzieci nienarodzonych Dlatego nazywają je wymiennie: płodem, zarodkiem, zlepkiem komórek itp. Nigdy dziećmi. Sam Kuczyński, jak każdy działacz skrajnej lewicy, opowiada się za pełną legalizacją aborcji. Czyli również nie uznaje dzieci nienarodzonych jako ludzi. Na swoim profilu na Facebooku wstawił zdjęcie z torbą na której nadrukowane jest hasło „Żądamy legalnej aborcji”, hasło Federy (Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny). Federa to organizacja która na swoich stronach internetowych oferuje „pomoc” przy usuwaniu ciąży, podaje m.in. numery telefonów do osób i organizacji, które poza granicami Polski ułatwiają usunięcie niechcianego dziecka. W lutym tego roku przez środowiska proaborcyjne (w tym przez Federę) został przygotowany i zaprezentowany projekt ustawy Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Legalna Aborcja. Bez Kompromisów”, który przewiduje m.in. „depenalizację aborcji, czyli uchylenie przepisów karnych przewidujących odpowiedzialność lekarzy i osób trzecich za przeprowadzanie aborcji”. Oznaczałoby to w praktyce, że aborcja po wprowadzeniu takiego prawa mogłaby być wykonywana w Polsce na dzieciach już w pełni rozwiniętych, do 9. miesiąca ciąży. Aż trudno uwierzyć, że radca prawny nie widzi dehumanizacji tam gdzie ona rzeczywiście występuje.
Radca prawny Adam Kuczyński przed kamerami telewizyjnymi zaprezentował się ostatnio w czerwonej masce z trzema strzałami.
Trzy strzały to symbol „antyfaszystów”, symbol Antify. Na stronie RokAntyfszystowski.org jest wyjaśniony rys historyczny, czyli kto, kiedy i dlaczego stworzył tą symbolikę. Jest również wyjaśnienie czym jest dzisiaj symbol trzech strzał dla współczesnych „antyfaszystów”:
Symbol trzech strzał do dzisiaj pozostaje jednym z najważniejszych znaków rozpoznawczych Antify, czyli międzynarodowego ruchu antyfaszystowskiego, który odwołuje się zarówno do socjaldemokratycznych, komunistycznych jak i anarchistycznych organizacji antyfaszystowskich z lat 30. XX wieku. Obecnie trzy strzały najczęściej interpretowane są zgodnie z wykładnią przedwojennej komunistycznej Akcji Antyfaszystowskiej jako uniwersalny znak sprzeciwu wobec wojny, faszyzmu i nacjonalizmu.
Mamy wręcz jasno wyjaśnione przez samych zainteresowanych „antyfaszyzmem” czym są dzisiaj trzy strzały i jasna „wykładnia”, że jest to symbolika zwyczajnie komunistyczna, którą posługuje się Antifa. Tak to widzą i wyjaśniają sami „antyfaszyści”, chociaż w Polsce jeszcze ci, którzy zakładają maski, koszulki z tą symboliką często starają się unikać słowa „komunizm” w określaniu swoich poglądów. Zapewne do czasu.