Strona główna Blog Strona 16

Twarz Chrystusa zamalowana czarnym sprayem. Przekreślony krzyż. Dewastacja ponad 200-letniej kapliczki!

Informacja o zniszczeniu ufundowanej w 1808 roku kapliczki stojącej w lesie w okolicach wsi Zembrzyce (woj. małopolskie) pojawiła się w mediach społecznościowych na profilu Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Jak widać na zdjęciach, które zostały dołączone do postu na Facebooku, oprócz zamalowania twarzy figury Chrystusa, został również „przekreślony” sprayem krzyż wiszący na kapliczce.

Była sobie kapliczka. Ufundowana pośród lasu w okolicach Zembrzyc. To wbrew pozorom dość często się zdarzało w Beskidach – a bo to ludzie szli 'do pola’, bo pasterze szli z kierdlem, a po drodze przystawali na krótką modlitwę. A czemu w tym akurat miejscu? To już trudniejsze pytanie, ale często stawiano kapliczki na pamiątkę jakiegoś dramatycznego zdarzenia – czyjejś śmierci, potyczki wojennej, w miejscu pochówku. Nie wiemy, dlaczego ta rzeźba przedstawiająca Upadek Chrystusa pod Krzyżem tu się znalazła w 1808 roku – ponad 200 lat temu! Faktem jest, że przetrwała w niezłym stanie, także dzięki doglądaniu przez miejscowych, którzy zadbali o daszek, a i pewnie czasem rzeźbę umyli, usunęli zarastające kapliczkę rośliny. Komu przeszkodziła? Nie ma sensu dociekać motywacji wandala – policja została poinformowana, a gdy ustalimy właściciela podejmiemy działania naprawcze. Dziś to bardzo, bardzo smutny widok.

Była sobie kapliczka. Ufundowana pośród lasu w okolicach Zembrzyc. To wbrew pozorom dość często się zdarzało w Beskidach…

Opublikowany przez Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków Wtorek, 30 marca 2021

Zdjęcie: A. Pąprowicz, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków

„Jeszcze wczoraj TVN przekonywał, że żadnych ataków na kościoły nie ma”

Atak na kościół Najświętszego Zbawiciela w Warszawie.

Kościół na Placu Zbawiciela w Warszawie został obrzucony świecami dymnymi, racami oraz cegłami. Na rusztowaniach okalających ściany kościoła bandyci powiesili transparent z wulgarnym napisem „Ordo Iuris wypier…”.

Wulgarny transparent – w lewicowej nowomowie to się nazywa chyba „język przemocowy” – oraz atak na świątynię spotkał się z aprobatą Strajku Kobiet.

Na Twitterze tę pochwałę i atak na kościół skomentował prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.

Warszawa. Kościół Zbawiciela. Nieznani sprawcy obrzucili świecami dymnymi, racami oraz cegłami świątynię. Próbowano…

Opublikowany przez Straż Narodowa Wtorek, 30 marca 2021

Komentarz na Fb Straży Narodowej odnosił się do wyemitowanego dzień wcześniej reportażu TVN „Grosz na świętą wojnę. Straż Narodowa mnoży dochody” w którym przekonywano widza, że Straż Narodowa to organizacja paramilitarna i chodzi w niej jedynie o przemoc – słowo to było wielokrotnie powtarzane w programie – i sugerowano, że nie ma ataków na świątynie w chwili obecnej i istnienie Straży Narodowej nie ma racji bytu.

Dewastacja kościoła na Górcach w Warszawie. Elewacja kościoła zapisana jak kartka papieru.

Kolejna dewastacja kościoła w Warszawie. Tym razem została zdewastowana elewacja nowego kościoła w parafii św. Łukasza Ewangelisty na Górcach (Bemowo) w Warszawie.

Napisy na kościele pojawiły się na ścianie kościoła od strony ruchliwej trzypasmowej ulicy Górczewskiej. Sprawca/sprawcy zamieścili nie tylko pojedyncze symbole czy hasła, ale napisy na kościele to były całe zdania. Musieli więc spędzić sporo czasu pod ścianą kościoła zanim opuścili to miejsce.

Zdjęcia: Straż Narodowa

Kościoły zakażają. Protesty Strajku Kobiet… nie.

0

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Lewicy na której po raz kolejny padł postulat, pod pretekstem walki z covid, żądania zamknięcia kościołów dziennikarz Telewizji Trwam zapytał o manifestacje Strajku Kobiet podczas których faktycznie był wyższy wskaźnik zakażeń po tych „strajkach”.

Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która wcześniej grzmiała, że wirus naprawdę nie rozróżnia i że skupisko ludzi to skupisko ludzi, niezależnie od tego czy w tym skupisku serwowana jest strawa materialna czy strawa duchowa dodając na koniec, że ryzyko zakażenia jest dokładnie takie samo.

Jednak okazało się, że są takie przypadki, że jedno skupisko ludzi nie jest równe innemu skupisku ludzi. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wyjaśniła więc:

– Po pierwsze kilka sprostowań. Nie, nie ma żadnych danych, które potwierdzałyby tezę, że po protestach (…) nastąpił wzrost zakażeń. Po drugie podczas tych protestów przestrzegane były obostrzenia, zachowanie dystansu i przede wszystkim maseczki. (…) Jest ogromna różnica między zamkniętym budynkiem, zamkniętym pomieszczeniem w którym osoby przebywają blisko siebie, w którym dochodzi do sytuacji, że Komunia jest podawana z ręki przez tego samego proboszcza do wielu osób, a zgromadzeniami które odbywają się na świeżym powietrzu z zachowaniem dystansu. (…)

Oto w praktyce „zachowanie dystansu” na demonstracji w której w marcu wzięła udział poseł Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (pani poseł w tłumie manifestantów)

A tutaj zachowanie dystansu przez panią poseł i jej kolegów w zamkniętym pomieszczeniu.

Hipokryzja, obłuda, kłamstwo, oszustwo? Odpowiedzcie sobie sami.

Zdjęcia: Twitter
Fotomontaż: SP

LEWICA robi to co potrafi najlepiej – DONOSI. I żąda „zamknięcia tych budynków”

0

Lewica donosi na kościoły do Sanepidu. I jeszcze tym się chwali na Twitterze: Doniesienia na parafie łamiące obostrzenia sanitarne – pokazujemy dowody!

Lewica zorganizowała w Sejmie konferencję prasową podczas której pochwaliła się, że rozpoczęła akcję składania donosów na kościoły do Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Już jednak na początku nagrania z tej konferencji prasowej poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zaczęła od kłamstwa:
– W bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu na puszczonej do Internetu transmisji Mszy wstawiono komputerowo, dorobione puste ławki, po to, by wydawało się, że kościół jest pusty za pomocą takiego sztucznego zabiegu. –
To kłamstwo, czyli przypisywanie intencji realizatorowi transmisji, że jego zamiarem było pokazać, że „kościół jest pusty” można było bardzo łatwo i szybko zweryfikować, ponieważ temat podjęła m.in. Gazeta Wyborcza i nawet tam znalazło się krótkie wyjaśnienie proboszcza tej parafii, że świątynia jest w remoncie, boczne ściany i ołtarze zasłonięte folią i dlatego realizator transmisji dokonał takiego kadrowania i zabiegu „artystycznego”, aby pokazać ołtarze boczne, a nie ławki, jak sugerowała aktywistka Lewicy, która brnęła w tym kłamstwie dalej:
– Jak było naprawdę w tym kościele nie wiemy. Oczywiście nie mamy takich informacji. No ale jeżeli ktoś posuwa się do doklejania pustych ławek w takiej przestrzeni to zapewne nie robi tego bez powodu. Można podejrzewać, że tam również zostały złamane obostrzenia.

Po tym wstępie został przez nią przypomniany postulat Lewicy „Zamknąć kościoły” i padły pełne obłudy i hipokryzji słowa:
– Bo wirus naprawdę nie rozróżnia. Skupisko ludzi to skupisko ludzi. Niezależnie od tego czy w tym skupisku serwowana jest strawa materialna czy strawa duchowa. Ryzyko zakażenia jest dokładnie takie samo.

„Skupisko ludzi to skupisko ludzi’ – ale są skupiska ludzi równe i równiejsze. te „równiejsze” mogą się skupiać, tym „równym” tego nie wolno – tak zdaje się myśleć poseł Lewicy, która sama nie przestrzega zasad dystansu społecznego (1,5 m) i pojawia się w skupiskach mniejszych i większych i jeszcze tym się chwali i nie ma przy tym biadolenia, że „wirus naprawdę nie rozróżnia”.

Głos podczas konferencji zabrał również homoseksualny poseł Krzysztof Śmiszek.
– Te obrazki na których widzimy wypełnione kościoły, na których widzimy brak szacunku do wprowadzonych przez rząd obostrzeń to kompromitacja państwa. To kapitulacja państwa, które nie potrafi poradzić sobie z jedną z większych instytucji w Polsce jaką jest Kościół katolicki i nie potrafi doprowadzić do sytuacji w której w poszczególnych kościołach trzymane są limity.

Śmiszek dodał, że powinno się być stanowczym i umieć wymusić na organizacji, taką jak Kościół katolicki, zamknięcie tych budynków. Dalej poseł Śmiszek grzmiał:
– Doszło także do możliwości zakażenia się na wielką skalę. Dziesiątki czy setki osób zgromadzonych w jednym miejscu to bomba. To bomba z opóźnionym zasło… zapłonem. Bomba, która może zaszkodzić każdemu z nas.

– W związku z tym składamy zawiadomienia do sanepidów w całej Polsce, tam gdzie doszło do naruszeń. Tam gdzie ktoś czuł się ponad prawem. Tam gdzie ktoś zlekceważył takie wartości jak zdrowie publiczne czy życie współobywateli. Nikt nie jest bezkarny i nikt nie może pozostawać bezkarny.

Kolejny przejaw nienawiści wobec Kościoła. Na bramach toruńskich świątyń zawisły ostrzeżenia „Teren skażony”

0

W nocy z soboty na niedzielę (27 na 28 marca) bramy do kilku toruńskich kościołów zostały obwieszone żółto-czarnymi taśmami i naklejkami z napisem „Teren skażony”. To kolejna akcja środowisk lewicowych i anarchistycznych uderzająca w Kościół katolicki.

Ataki na Kościół katolicki i jego świątynie nie ustają. Przybierają często jedynie nowe formy, tak jak akcja w Toruniu gdzie bramy i furtki kościołów zostały owinięte żółto-czarnymi taśmami i dodatkowo doklejone były naklejki z napisem „Teren skażony SARS-CoV-2” lub z samym napisem „Teren skażony”.

Dostałem anonimowy tip wcześnie rano dziś. Ktoś w nocy z soboty na niedzielę przy kościołach w Toruniu rozwiesił…

Opublikowany przez Macieja Wasilewskiego Niedziela, 28 marca 2021

Zdjęcie: Facebook/zrzut ekranowy

„Nieważne czy jesteś z Razem, Wiosny czy SLD – jesteś dziedzicem ubecji”

0

Robert Winnicki skomentował na Twitterze aroganckie i bezczelne zachowanie posłów Lewicy podczas czytania uchwała oddającej hołd ks. Franciszkowi Blachnickiemu.

Sejm głosuje nad skróceniem procedury ws. uchwały oddającej hołd ks. Franciszkowi Blachnickiemu, jak wiele wskazuje-zamordowanemu przez SB. Lewica zgłosiła sprzeciw. Podczas czytania uchwały lewica siedziała. Nieważne czy jesteś z Razem, Wiosny czy SLD – jesteś dziedzicem ubecji – napisał Winnicki.

Zniszczył kapliczki i wyjechał z Polski. Policja cierpliwie poczekała aż wróci do kraju.

Od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności grozi mieszkańcowi gminy Żabno, który pomalował kapliczki z zabytkowymi rzeźbami, na terenie cmentarza cholerycznego w Odporyszowie.

Do zniszczeń doszło w styczniu. Wieczorem wzburzony 20-latek pojawił się w nazwanym przez tubylców „Lasku Siedmiu Boleści” i przy użyciu farb pobazgrał napisami i obraźliwymi epitetami sześć z siedmiu kapliczek, kryjących płaskorzeźby Jana Wnęka – artysty rzeźbiarza i wizjonera, tworzącego w XIX wieku w Odporyszowie, którego imię nosi dzisiaj tamtejsza szkoła podstawowa.

Sprawa bezmyślnej dewastacji została zgłoszona przez opiekującego się terenem proboszcza miejscowej parafii, policjantom z Żabna. Ci dokładnie przeanalizowali naniesione przez wandala napisy, których treść bardzo pomogła im namierzyć mężczyznę.

Jednak na przedstawienie mu zarzutu śledczy z komisariatu w Żabnie musieli zaczekać, ponieważ wkrótce po tym, jak dokonał zniszczeń, wyjechał za granicę. Ale jak mówi stare przysłowie „co się odwlecze, to nie uciecze” i mundurowi cierpliwie doczekali się jego powrotu do kraju. Kiedy pojawił się w rodzinnych stronach, upomnieli się o niego i zarzucili popełnienie przestępstwa.

20-latek do wszystkiego się przyznał i podał motywy jakie nim kierowały. Stwierdził, że jego zachowanie było skutkiem złości, jaka go ogarnęła po zerwaniu związku przez jego byłą już dzisiaj dziewczynę. Przyznał, że postąpił źle i obiecał, że naprawi wyrządzone szkody.

Źródło i zdjęcia: Tarnow.Policja.gov.pl

Komisja Europejska przygotowała plan federalizacji Unii Europejskiej. Instrumentem dalszej federalizacji ma być Fundusz Odbudowy.

Federalizacja Unii Europejskiej – oświadczenie

Wykorzystując kryzys covidowy, Komisja Europejska przygotowała plan federalizacji Unii Europejskiej. Instrumentem dalszej federalizacji ma być Fundusz Odbudowy.

Jego istotą jest zaciągnięcie kredytu przez Komisję Europejską i solidarne, przez wszystkie państwa, spłacanie tego kredytu. W przypadku niewypłacalności jednego z państw, odpowiedzialność za jego niewypłacalność ponoszą pozostałe państwa unijne. Natomiast dostęp do tych funduszy ma być uzależniony od kryteriów ustalanych przez Komisję Europejską, jak na przykład kryterium „praworządności”. Oznacza to, że państwa unijne radykalnie zwiększają władzę Komisji i jedocześnie uzależniają się od jej decyzji w kwestii możliwości wykorzystania tych funduszy.

Przyjęcie tego Funduszu oznacza, że Polska będzie odpowiedzialna – na przykład – za spłatę kredytów za coraz bardziej zadłużone państwa południowej Europy, zaś decyzje państwa polskiego będą uzależnione finansowo od decyzji Komisji Europejskiej. Oznacza to, że naród polski straci zdolność do samodzielnego i wolnego kształtowania swojej polityki i swojej przyszłości. Przyjęcie proponowanych zasad oznacza, że finanse publiczne, będące materialną bazą funkcjonowania państwa zostają w przeważającej mierze uzależnione od czynników zagranicznych niekontrolowanych przez polskie społeczeństwo.

Jednocześnie Fundusz ten przewiduje wprowadzenie podatków unijnych: od transakcji finansowych, opodatkowanie gigantów cyfrowych, opłatę od plastiku, czy podatek węglowy. Jest to sprzeczne z konstytucyjną zasadą kontroli władz Rzeczpospolitej przez własny naród, a zarządzanie finansami publicznymi jest konstytucyjnie zagwarantowanym wyrazem suwerenności państwa polskiego. W początkach Stanów Zjednoczonych, uwspólnotowienie długu i wprowadzenie podatków federalnych było faktycznym stworzeniem jednego państwa.

Stworzenie jednego państwa europejskiego to likwidacja polskiej niepodległości. Utraconej wolności nie zastąpią nawet miliardy euro, jeżeliby miałaby je Polska otrzymać.

Akceptacja „Funduszu” jest zgodą na radykalne wyzbywanie się naszej suwerenności na rzecz instytucji międzynarodowych i pozbawienie narodu polskiego możliwości niepodległego kształtowania swojego losu. Podstawowym gwarantem wolności narodu jest niepodległe państwo polskie. Ograniczanie suwerenności państw europejskich nie prowadzi do rozwoju Europy, a wprost przeciwnie, poprzez rozwój biurokracji do krępowania wzrostu gospodarczego, a przez to upadku znaczenia naszego kontynentu. Nikomu poza Polakami nie zależy na pomyślności i wolności naszego narodu i dlatego utrzymanie własnego suwerennego państwa jest naczelną wartością i głównym celem polityki naszego narodu.

Dlatego w sposób zdecydowany wypowiadamy się przeciwko przyjęciu Funduszu Odbudowy w zaproponowanym kształcie. Ratyfikacja porozumienia unijnego o Funduszu Odbudowy byłaby radykalnym uderzeniem w polską suwerenność.

Robert BąkiewiczPrezes Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości
Straż Narodowa

Onet wysłała dziennikarzy na kontrolę kościołów

0

Redakcja Onetu wysłała w niedzielę swoich reporterów do kościołów. Nie po to jednak, aby ci uczestniczyli w Mszy św., ale aby skontrolowali świątynie i policzyli wiernych.

Czyli po to, aby sprawdzić jak w świątyniach jest przestrzegane restrykcyjne rozporządzenie dotyczące limitu wiernych podczas Mszy św. W artykule Niedziela Palmowa w dobie pandemii. Czy przestrzegane są obostrzenia? Sprawdziliśmy dziennikarze zdają relację z przeprowadzonych kontroli, całość zilustrowana została zdjęciami.

W kościele Chrystusa Króla zgodnie z nowymi wytycznymi w świątyni może przebywać maksymalnie 50 osób oraz 20 w tzw. kościele dolnym. Podczas mszy o godzinie 9 te normy zostały zachowane, a w mszy brało udział ok. 40 osób siedzących od siebie w sporej odległości – zdaje relację reporter, który przeprowadził kontrolę w Rzeszowie. Zwrócił uwagę, że ksiądz z ambony przypominał o zasadach bezpieczeństwa i obostrzeniach. Podobnie było w kilku innych rzeszowskich parafiach, które w niedzielny poranek odwiedziliśmy – kończy się relacja z Rzeszowa.

W Krakowie kontrola reporterów Onetu ograniczyła się do przypomnienia w jaki sposób duchowni zachęcają do przestrzegania obostrzeń.

W Lublinie reporter wybrał się do Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Lublinie. Limit osób w tym kościele to 42 osoby. Rygor jest przestrzegany. Nie można już wejść do środka. Wierni stoją przed kościołem.

Udaje się jednak znaleźć w końcu parafię w której liczba wiernych przekracza limit: W Rzymskokatolickiej Parafii pw. Chrystusa Odkupiciela w Nowinach koło Kielc, limit osób na mszy wynosi 70 wiernych. (…) Przed kościołem jest kilka osób, a reszta wiernych w środku, gdzie jest ponad 100 ludzi. Wszyscy są w maseczkach, ale trudno mówić o zachowaniu dystansu w ławkach. I podobnie było w Bazylice Katedralnej w Kielcach. Tam limit wynosi 65. Jak informował reporter limit ten został nieco przekroczony.