Takie zachowanie ma charakter molestowania seksualnego dzieci. Ale nie we współczesnym, nowoczesnym świecie. W świecie „postępowym” nazywa się to edukacją.
W prestiżowej nowojorskiej prywatnej szkole Columbia Grammar and Preparatory School, w którym czesne wynosi 50 tys. dolarów rocznie i w której uczył się kilka lat temu m.in. Barron Trump, młodsi uczniowie podczas lekcji obejrzeli film z bezpłatnej platformy dotyczącej edukacji seksualnej AMAZE zachęcający dzieci do masturbacji. Film udostępniony jest od 2 lat na YouTube, który jak widać nie ma problemu z tego typu treściami. Film pokazała dzieciom Justine Ang Fonte, jedna z nauczycielek zdrowia i dobrego samopoczucia.
Krótki animowany film, dostosowany stylistycznie do wieku dzieci, przedstawia panią z dwójką dzieci i dwoma małymi stworzeniami, jedna z nich wygląda jak kurczak, druga jak traszka. W filmie „pani” tłumaczy dzieciom co to jest erekcja i że dotykanie siebie samego, czyli masturbacja, może być przyjemne:
– Masz tam łechtaczkę, Kayla, która prawdopodobnie jest przyjemna w dotyku w taki sam sposób, jak penis Keitha czuje się dobrze, kiedy go dotyka.
Z drugiej strony film puszczony przez seksedukatorkę mówił o tym, że dzieci nie powinny się dawać dotykać swoim bliskim, rodzicom czy dziadkom, bez pozwolenia. Dotyczyło to również przytulania.
Zajęcia na temat tzw. tożsamości płciowej są przeprowadzane 5 razy w tygodniu. Czyli nie są to incydentalne warsztaty, ale jest to systemowa indoktrynacja.
Cały skandal związany z tego typu seksedukacją nie dotyczy tylko najmłodszych. Jak czytamy na Stefczyk.info, które opisuje aferę za Daily Mail, władze szkoły starały się zmusić uczniów do uczestniczenia w obowiązkowych warsztatach poświęconych tematyce pornografii, które odbywały się on-line. Dzieciom w wieku 16-17 lat starano się przekazać “wiedzę” m.in. w technikach i skuteczności osiągania orgazmów. Wskazywano na zjawisko tzw. “luki w orgazmie”, którą ma dotyczyć przede wszystkim heteroseksualnych kobiet. Pokazywano dane, zgodnie z którymi znacznie większą satysfakcję seksualną mają doświadczać geje, lesbijki oraz biseksualiści, niż kobiety. Edukacja w tym temacie nie ograniczyła się jedynie do takich stwierdzeń, ale wprost podsuwano młodym pornografię i zachęcano do „sprzedaży treści o charakterze jednoznacznie seksualnym„.
Jak dalej opisuje ten proceder portal Stefczyk.Inof: Uczniowie mogli się m.in. dowiedzieć, jakie frazy dotyczące pornografii były najczęściej wyszukiwane w 2019 roku. Potem pokazywano przykłady różnych gatunków filmów dla dorosłych, które zahaczały o tematykę kazirodztwa czy sadomasochizmu. Wreszcie poświęcono uwagę portalu OnlyFans, którego młodzi ludzie używają do sprzedaży treści o charakterze jednoznacznie seksualnym.
Źródło: Stefczyk.info