Prowokatorka „babcia Kasia” w obstawie antifiarza z gazem i pałką teleskopową próbowała kolejny raz wedrzeć się na teren kościoła Św. Krzyża w Warszawie w celu profanacji. Ze strony aktywistki LGBT w stronę obrońców Kościoła i Policji poleciały wyzwiska.
Okazją do prowokacji była dla lewicowej ekstremy tym razem Publiczna Droga Krzyżowa – zadośćuczynienie za sodomski aktywizm, za profanację figury Sursum Corda, czyli figury Chrystusa dźwigającego krzyż – którą zorganizowała w sobotę o godz. 19.00 Krucjata Młodych.
Już na samym początku prowokatorka „babcia Kasia” z „tęczową” flagą z napisem Homokomando oraz z ochroniarzem żującym cały czas gumę, który torował jej drogę, starali się wtargnąć na teren kościelny, pod figurę Jezusa dźwigającego krzyż. Kiedy to się nie udało, lansowana na bohaterkę przez OKO.press „babcia Kasia” dała upust swojej złości i agresji. Antifiarz-ochroniarz, którego najpierw skutecznie zatrzymał na schodach prowadzących do kościoła jeden z członków Straży Narodowej, a następnie inny mężczyzna zaczął go lekko wypychać dalej poza teren należący do kościoła, tego ostatniego antifiarz chwycił za płaszcz i pociągnął z całej siły ze schodów na dół, jednocześnie wpadając na prowokatorkę „babcię Kasię”, która potrącona upadła na chodnik.
Do leżącej na ziemi „babci Kasi”, którą wywrócił jej własny ochroniarz, podbiegła policjantka:
– Nic się pani nie stało? Potrzebuje pani pomocy?
Na co prowokatorka Kasia wykrzyczała:
– Trzeba było pomagać, kiedy trzeba było, zdziro!
Wydzierająca się prowokatorka zaczęła szukać „winnych” i krzyczeć do swojego ochroniarza:
– Masz zdjęcia tego k…sa w niebieskim? I ten obrzydliwy… (wskazując na jeszcze jedną osobę, która nie brała udziału w bezpośrednim udaremnieniu wtargnięcia, a jedynie zastawiała drogę lewicowym prowokatorom).
Prowokatorce w trakcie zajścia spadły okulary, które prawdopodobnie uległy uszkodzeniu. Wściekła „babcia Kasia”, na pytanie czy to jej okulary, wydarła się:
– Moje okulary, pewnie, że moje! 2 tysiące kosztują! Będziecie za to płacić, su…syny, za przemoc fizyczną – darła się prowokatorka.
– Spisaliście ich?! – rzuciła do policjantów, których koleżankę chwilę wcześniej nazwała zdzirą.
– Czekamy aż ich spiszecie. Nie ruszymy się stąd – odgrażała się wulgarna kobieta, by za chwilę, po tym jak jeden z fotografów towarzyszących prowokacji podał jej okulary, wrzasnąć w kierunku obrońców kościoła:
– Będziecie za to płacić k…sy! Stać was na to. Narko-biznesy!
W którymś momencie podając imię i nazwisko osoby, którą „babcia Kasia” rozpoznała i cały czas żądając spisania „napastników”, jeden z policjantów rzucił do niej:
– Spokojnie, ustalimy.
– To nie ma co ustalać! Wiadomo jak się k…as nazywa! – bluzgała przy policjantach prowokatorka. Funkcjonariusze na to nie reagowali.
Na tym się jednak prowokacja nie zakończyła. Prowokatorka wraz ze swoim ochroniarzem udała się pod kościół, gdzie odbywało się zgromadzenie, a jego uczestnicy trwali w modlitwie. Organizator zgromadzenia w pewnym momencie zwrócił się oficjalnie do funkcjonariuszy o usunięcie tej dwójki, która zakłócając zgromadzenie łamała ewidentnie prawo. Opieszałość funkcjonariuszy policji, którzy długo zwlekali z interwencją, jedna z osób przyglądająca się tej sytuacji skomentowała:
– Spod ambasady Izraela szybko ją zabraliście.
Kiedy w końcu policjanci podjęli „negocjacje” z prowokatorką „babcią Kasią”, aby ta opuściła miejsce zgromadzenia, ta do funkcjonariuszy rzuciła:
– To jest bandytyzm. To jest bandytyzm.
Również w niedzielę Krucjata Młodych pojawiła się pod kościołem Św. Krzyża w tym samym celu, zadośćuczynienia za profanacje. Również i tym razem pod kościołem pojawił się jakiś prowokator z „tęczową” flagą.
Od tygodnia nie ustają prowokacje oraz profanacje ze strony aktywistów LGBT oraz Antify pod kościołem i na terenie kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Do profanacji dochodzi wówczas, kiedy nie ma w pobliżu nikogo, kto by udaremnił takie działania, dlatego w ostatnich dniach Straż Narodowa stara się monitorować sytuację na bieżąco i nie dopuszczać do profanacji. Wśród prowokatorów bryluje wulgarna i agresywna „babcia Kasia”, która stara się wyprowadzić z równowagi tych, którzy stają jej na drodze do profanacji. I w takich momentach ze strony ulubienicy portalu OKO.press, padają wyzwiska i wulgaryzmy nie tylko pod adresem obrońców Kościoła, Straży Narodowej, ale również pod adresem policjantów.