Strona główna Blog Strona 24

Widziałem śmierć

0

(…) Z kabury wyjąłem pistolet. Zarepetowałem i silnym kopnięciem otworzyłem pierwsze z brzegu drzwi. W środku siedział niewysoki, krępy komendant posterunku. Udając zapracowanego przeglądał „stertę” dokumentów zgromadzonych na olbrzymim biurku. Wycelowałem i stanowczym głosem rozkazałem:
– Ręce do góry, Wojsko Polskie.
Bardzo powoli wstał i wykonał polecenie. Uważnie patrzyłem w oczy milicjanta oraz na biurko, gdzie leżał mały pistolet typu Walter i… nagle usłyszałem charakterystyczny szczęk odciąganego zamka pepeszy. Kątem oka zobaczyłem, jak zza drzwi wychodzi młody chłopak, kolejny pieprzony obrońca władzy ludowej, który krótkimi seriami może zakończy moje życie. Przez kilkanaście sekund nie wiedziałem, czy naprzeciwko stoi komendant posterunku, ukochana dziewczyna, czy moja matka, ale na pewno nie miałem żadnych szans na obronę i dalszą egzystencję na ziemskim padole. Nagle wszystko przyspieszyło, usłyszałem strzał i łomot pepeszki, upadającej pod moje nogi. Za mną stał nasz dowódca z pistoletem w ręku, u moich stóp konał młody milicjant. Pomyślałem, że to właśnie ja miałem tu umierać, wdychając kurz z brudnej posadzki.

Stałem osłupiały i bezradny, kiedy dowódca wyprowadzał komendanta posterunku do piwnicy. Niczym na zwolnionym filmie widziałem, jak chłopcy noszą do samochodu skrzynki z amunicją i kilka automatów. Ktoś coś mówił, nie pamiętam co. Za chwilę pędziliśmy naszym samochodem bogatsi o kilka automatów i trzech chłopców z lasu, a ja wciąż widziałem konającego chłopaka.

Dziś myślę, że ktoś ważny po jednej i drugiej stronie barykady spokojnie popijał koniaczek, a młodzi ludzie mordowali się wzajemnie, pomimo że Polska była tylko jedna.

Niespełnione marzenia

Pamiętasz marzyliśmy razem,
By płynąć morzem wzdłuż wybrzeża.
A los nas rzucił między szczury
Na szlaku dróg do Sandomierza.

No pomyśl sam, gdzie Krym, gdzie Rzym,
Gdzie Polska B i pieśń, czy Ci nie żal?
A tam gdzieś jest przylądek Horn
Złowrogim rykiem morskich fal!

A tam ktoś tonie, ktoś się rodzi,
Ktoś tańczy salsę w słońcu Rio.
A my kroczymy niby ślepcy
Żyjąc a jakby nas nie było!

Przepraszam, ale jest mi żal
Gdy widzę o zachodzie słońca,
Że coś minęło bezpowrotnie
I życie zbliża się do końca…

Fragment wspomnień i wiersz płka Leszka Andrzeja Mroczkowskiego oraz zdjęcie pochodzą z książki „Ostatni list do matki” wydanej w roku 2015 przez Stowarzyszenie Dobro Wspólne Łomianki

Handel zwłokami dzieci zamordowanych w wyniku aborcji. Dziennikarka „Do Rzeczy” ujawnia przerażające fakty!

0

Małgorzata Wołczyk w artykule Jak wykorzystać płody ludzkie w przemyśle kosmetycznym. Czyli znów o tym, o czym nikt nie pisze… pisze o procederze handlu zwłokami dzieci zamordowanych w wyniki aborcji jaki funkcjonuje w Hiszpanii. Autorka zwraca uwagę na jeden ważny fakt, który pomaga w rozwijaniu się tego procederu, czyli na zjawisko tzw. turystyki aborcyjnej. Szczególnie dotyczy to tych kobiet, które zdecydowały się późno na pozbycie się dziecka, co ułatwia bardzo liberalne prawo aborcyjne jakie obowiązuje w Hiszpanii. „Usuwanie dziecka od 5 do 9 miesiąca życia to spory dochód dla prywatnych klinik” – podkreśla autorka. W innym swoim artykule – „250 kg dziecięcego mięsa dla fabryki kremów” – czyli o biznesie aborcyjnym w Hiszpanii – wylicza, że „każdego roku abortowanych jest tam blisko 100 000 dzieci”. Skala zjawiska jest więc porażająca, chociaż we współczesnym świecie staliśmy się już obojętni na tak masową skalę mordowania dzieci nienarodzonych.

Porażające jest również to, że na samym mordowaniu dzieci nienarodzonych się nie kończy. Ich zwłoki trafiają do laboratoriów kosmetycznych. „Zdjęcia przesłane mi przez Hiszpanów zdają się nie pozostawiać żadnej wątpliwości: to fotograficzna dokumentacja transportu ciał abortowanych dzieci z jednej z największych klinik aborcyjnych w Madrycie „Dator” wprost do laboratorium kosmetycznego „Alter” (rzecz jasna, fotoreportaż robiony z ukrycia).” – pisze dziennikarka. We wcześniejszym artykule Małgorzata Wołczyk poleca na YouTube dokument filmowy z przeprowadzonego śledztwa w Hiszpanii „Las cloacas del negocio del aborto en España” (Kanały biznesu aborcyjnego w Hiszpanii). Przytacza również fragmenty z wypowiedzi tych, którzy to śledztwo przeprowadzili:

– Wiemy o milionowych transferach, o aborcyjnym lobby nacisku, które wywiera presję na polityków i na wszystkie warstwy społeczne. Nawet małe centrum aborcyjne na prowincji to obroty rzędu 2,5 mln euro. Na poziomie krajowym tylko w ramach finansowania z publicznych pieniędzy otrzymują ponad 60 mln euro

Widzieliśmy jak robią kremy z ciał abortowanych dzieci, konkretnie, jedno centrum aborcyjne dostarcza średnio 250 kg dziecięcego mięsa do fabryki kremów

– Obliczamy, że może to być 250 kilogramów „odpadów” ciał dzieci magazynowanych w beczkach i dostarczanych co tydzień do fabryk kremów w celu uzyskania kolagenu, podstawowego składnika kremów.

Dziennikarka „Do Rzeczy” przypomina również o tym, że taki proceder wykorzystania zwłok dzieci nienarodzonych został już opisany i naukowo udokumentowany wiele lat temu przez dra José Luis Redondo Calderóna.

Przy tej okazji warto przypomnieć również, że podobny proceder został ujawniony w roku 2015 w Stanach Zjednoczonych, kiedy to okazało się, że koncern śmierci, jakim jest Planned Parenthood, również handlował dziećmi zamordowanymi w wyniku aborcji, a dokładnie ich „częściami”. 9 kwietnia 2015 roku śledczy udający pracowników Fetal Tissue Procurement Company (firmy zajmującej się nabywaniem tkanki płodowej) spotkali się z Melissą Farrell, kierownikiem ds. badań w Planned Parenthood Gulf Coast, która od ponad dekady sprzedawała części ciała płodów klientom akademickim i prywatnym firmom biotechnologicznym.

Przypomnijmy tylko część szokującego materiału i rozmów jakie odbyły osoby, które wcieliły się w tych, którzy byli zainteresowani nabyciem organów dzieci zamordowanych w wyniku aborcji. W pewnym momencie śledczy zostali zaprowadzeni do laboratorium patologii kliniki aborcyjnej, gdzie zespół Planned Parenthood zaprezentował „jakość” świeżo dostępnych części ciała płodów po całym dniu „urobku”.

Pierwszy nabywca (mężczyzna): Czy są jakieś świeże płody z dzisiejszego dnia, które możemy zobaczyć?
Kobieta: Miałyśmy naprawdę długi dzień i wszystkie są pomieszane w torbie.
Pierwszy nabywca: Aha.
Kobieta: Gdybym wiedziała 10 minut temu, zachowałabym coś.
Pierwszy nabywca: No tak, tak.
Drugi nabywca (kobieta): Wie pani, nie chodzi o to, że potrzebujemy czegoś dzisiaj, ale czy moglibyśmy dziś rzucić okiem? To by nie zaszkodziło. Czy to możliwe?
Kobieta: Hmm. No tak. Niech sprawdzę. Ten jest prawdopodobnie zamrożony.
Pierwszy nabywca: Chodzi nam o naoczną orientację co do nienaruszonego stanu i w ogóle, tak żebyśmy wiedzieli…
Drugi nabywca: …w jakim stopniu są nienaruszone. Tak.
Pierwszy nabywca: I jak to wygląda przeciętnego dnia.
Kobieta: Jest różnie w zależności od wieku ciąży. Czasami wychodzą naprawdę nieuszkodzone. Czy chcecie…
Kobieta: Dzisiaj nie zobaczycie niczego nienaruszonego, bo pobieramy tkankę w ten sposób, że wszystko idzie do jednego pojemnika.
Kobieta: My albo… Wiecie czym jest kremacja?
Pierwszy nabywca: Jaki był ostatni przypadek, którym się dziś zajmowałyście?
Kobieta: Ostatni przypadek, jakim się dziś zajmowałyśmy miał 5 tygodni i 3 dni.
Kobieta: Nie, ostatni był inny.
Kobieta: Och, dwudziestotygodniowy. To był bliźniak. Wiem, o czym mówisz. 20. tydzień ciąży.
Pierwszy nabywca: Aha.
Kobieta: Ten był jednym z pierwszych, więc sądzę, że może być prawie zamrożony.
Pierwszy nabywca: Często poszukujemy wątroby i grasicy.
Kobieta: Uhm.
Pierwszy nabywca: Na te dwa organy jest największe zapotrzebowanie.
Kobieta: Tak.
Pierwszy nabywca: Doskonale. A teraz to… Tram, możesz mi tu pomóc? Nie wiem… To chyba jest płuco, tak?
Kobieta: Tak, zgadza się.
Pierwszy nabywca: Tak, to płuca, bo po środku jest tchawica.
Kobieta: Zgadza się, tak.
Kobieta: Jelita są tutaj. Tutaj, widzi pan?
Pierwszy nabywca: Tak.
Kobieta: To wychodzi, tak jak mówiłam, organy wychodzą naprawdę bardzo dobrze.
Pierwszy nabywca: No tak, zgadza się.
Kobieta: Widzi pan, może pan zobaczyć całe jelita. W większości są nienaruszone.
Pierwszy nabywca: Tu jest wspaniałe łożysko.
Kobieta: Tak.
Pierwszy nabywca: Czy kiedykolwiek widzi pani grasicę?
Kobieta: To zależy. Z grasicą jest naprawdę trudna sprawa. Kiedy mamy do czynienia z płodami 20-22-tygodniowymi, to tak, widujemy. O wiele lepiej nam się to udaje.
Pierwszy nabywca: Ale trudno jest znaleźć grasicę w tym wieku ciąży?
Kobieta: Tak.
Pierwszy nabywca: W jakim wieku jest ten płód?
Kobieta: Ten pacjent miał chyba 18 tygodni.
Pierwszy nabywca: Czy to jest…? To jest kończyna. Okej, a to jest chyba łopatka?
Kobieta: Inną rzeczą, która odgrywa ogromną rolę w tym wszystkim jest rozwarcie…
Pierwszy nabywca: Dokładnie. Dokładnie.
Kobieta: …które uzyskaliśmy i również czy i jak, z braku lepszego słowa, pacjentka współpracuje w czasie zabiegu.
Pierwszy nabywca: O naprawdę? Ale czy stosuje się płytką sedację czy…?
Kobieta: Tak, to rodzaj płytkiej sedacji, ale zdarza się, że pacjentka nie jest świadoma, bo podajemy maksymalne możliwe znieczulenie i… Taka jest ich tolerancja [bólu], więc jest trochę trudniej. A jeśli są całkowicie zrelaksowane, łatwiej jest nie robić wielu wejść kleszczami. Tak więc naprawdę jest różnie i tak jak powiedziałam wiele zależy od rozwarcia, które uzyskaliśmy. Wszystkie pacjentki w ciąży powyżej 20. tygodnia przechodzą dwuetapowy proces rozwarcia. Tak więc zwykle w tym zabiegu rozwarcie szyjki macicy bez problemu wynosi jakieś 3 centymetry. Na sali operacyjnej rozkładamy je [płody], żeby móc wszystko sprawdzić zanim włożymy je z powrotem do miski, uszczelnimy i zapakujemy. Ponieważ wiele płodów w naszym zbiorze pochodzi z przypadków napaści seksualnej. Z kolei z tym jest inaczej, wie pan, to jest łożysko i kości długie. Ale są nadal, wie pan, czyste, więc też różnią się od tego.
Pierwszy nabywca: Te gałki oczne też są dobre, a na tym etapie zaczyna się rozwijać nabłonek barwnikowy siatkówki.
Kobieta: Tak.
Pierwszy nabywca: One są z tyłu, więc zebrałyście je wcześniej.
Kobieta: Tak, wszystkie. Gałki oczne nie sprawiają żadnych trudności w 95% przypadkach.
Pierwszy nabywca: Łatwo je też znaleźć nawet we wczesnym wieku ciąży, bo szuka się po prostu…
Kobieta: Tak, wychodzą twardsze. (…)
[więcej w artykule: Jak Planned Parenthood handluje organami dzieci nienarodzonych zabitych w wyniku aborcji?]

Źródło: Do Rzeczy, Dziennik Narodowy
Zdjęcie: Zrzut ekranowy z filmu ujawniającego proceder handlu organami dzieci nienarodzonych przez Planned Parenthood

Odłupano dłonie figurze Matki Bożej w Częstochowie!

Profanacji dokonano w nocy z środy na czwartek, 17-18 lutego 2021 r., na terenie parafii Pierwszych Pięciu Polskich Męczenników w Częstochowie.

Informacja o zniszczeniu figury Maryi ukazała się na stronie facebookowej parafii:

Dzisiejszej nocy nieznani sprawcy dopuścili się dewastacji figury Matki Bożej stojącej na naszym placu parafialnym. Jest to dla nas bardzo bolesne ze względu na to, że jest to miejsce modlitwy wielu parafian. Parafianie ufundowali tą figurkę, modlili się tam. W najbliższą niedzielę odbędzie się nabożeństwo ekspiacyjne za tą profanację. Dokładniejsze informacje zostaną podane w najbliższych dniach.

Dzisiejszej nocy nieznani sprawcy dopuścili się dewastacji figury Matki Bożej stojącej na naszym placu parafialnym. Jest…

Opublikowany przez Parafia Św. Pierwszych Męczenników Polski Czwartek, 18 lutego 2021

W uzupełnieniu, 19 lutego ukazał się dodatkowy komunikat o dokładnych terminach aktów ekspiacyjnych:

W związku z profanacją figury NMP planuję akty ekspiacyjne w piątek (19.02) podczas Drogi Krzyżowej oraz w niedzielę (21.02) na nabożeństwie Gorzkich Żali. Postaramy się także najszybciej, jak to możliwe, naprawić uszkodzoną statuę. Proboszcz parafii ks. dr Stanisław JASIONEK

W związku z profanacją figury NMP planuję akty ekspiacyjne w piątek (19.02) podczas Drogi Krzyżowej oraz w niedzielę…

Opublikowany przez Parafia Św. Pierwszych Męczenników Polski Piątek, 19 lutego 2021

Zdjęcie: Parafia Św. Pierwszych Męczenników Polski

Misja Straży Narodowej. „Praca dla Boga i Ojczyzny”

0

W rozmowie z Radiem Warszawa, przeprowadzonej 16 lutego, Robert Bąkiewicz prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i red. nacz. Mediów Narodowych, mówił o zagrożeniach z jakimi dzisiaj musi się mierzyć nasza Ojczyzna, a także o misji Straży Narodowej, która była pierwszą siłą, która w sposób tak zorganizowany w skali całego kraju stanęła w obronie świątyń atakowanych i dewastowanych podczas protestów organizowanych przez Strajk Kobiet.

– Dzisiaj w naszej Ojczyźnie brakuje jasnych podstaw etycznych i moralnych, brakuje fundamentu moralnego do działania, budowania, rozwijania naszej wspólnoty narodowej. Można wręcz powiedzieć o tym, że te elementy wspólnoty, te fundamenty moralne są dziś rozbijane, rozszarpywane przez indywidualizm, przez liberalizm i to jest, tak ogólnie ujmując, największy problem naszego społeczeństwa. Natomiast z czego możemy być dumni? Tutaj można posłużyć się pewnym porównaniem z Europą Zachodnią. W takim kontekście społecznym nie jesteśmy jeszcze społeczeństwem, narodem tak zdemoralizowanym jak Zachód. W tym upatruje nadziei dla nas na przyszłość, że ten hedonizm, indywidualizm, konsumpcjonizm nie wżarł się jeszcze tak głęboko w struktury nasze społeczne i zupełnie ich nie zniszczył, i że rodzina, w porównaniu do zachodu Europy, rodzina jest silna. Natomiast widać już coraz więcej takich elementów kryzysowych, chociażby w demografii, która jest ujemna.

W rozmowie Robert Bąkiewicz zwrócił uwagę nie tylko na problem dechrystianizacji i laicyzacji polskiego społeczeństwa, ale wręcz widać „wrogość do naszej tradycji, do naszej kultury i religii”, co dało się szczególnie zauważyć podczas jesiennych protestów zwolenników aborcji.
– Ci ludzie [uczestnicy protestów – przyp. red.] byli niesamowicie agresywni, wulgarni. Ten język, którym się posługiwali był na niespotykaną skalę „ubarwiony” wulgaryzmami – zauważa Bąkiewicz i dodaje:
– Tam było widać również wściekłość i nienawiść do symboli o których mówiłem wcześniej. Wyrażało się to nie tylko w języku, ale również w realnych działaniach: atakach fizycznych na kościoły, duchownych…

Ta agresja sił lewicowych wymagała odporu. Stąd pojawiła się idea powołania Straży Narodowej. Tuż po ogłoszeniu powołania Straży Narodowej, jak przypomina Bąkiewicz, „wpłynęło do nas kilkadziesiąt tysięcy e-maili”.
– Natomiast realnie z nami związanych w tej chwili jest 2-3 tysiące osób w całej Polsce – wyjaśnia Bąkiewicz.

Poniżej nagranie całej rozmowy Radia Warszawa z Robertem Bąkiewiczem przeprowadzonej 16 lutego 2021 roku.

Kolejna dewastacja kościoła w Poznaniu. Niemal równo rok po pierwszym ataku na tą świątynię

Niemal równo rok temu ktoś pomalował kolumnę i drzwi kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Teraz sytuacja się powtórzyła.

Na kolumnie kościoła widać jeszcze dzisiaj ślady tamtej profanacji, jak określił ten akt ksiądz proboszcz. Nie udało się do końca usunąć niebieskiej farby od sprayu. Wówczas, w marcu ubiegłego roku, na kolumnie ktoś namalował znak „anarchii”, a na drzwiach napis „Zdejmij suknię śmieciu”. Teraz na drugich drzwiach wejściowych do kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego na Wildze ktoś namalował białą farbą wulgarny napis „Kler to ch…”.

Źródło: ePoznan.pl

Satanista usłyszał wyrok. „Uruchomiliśmy normy karne służące ochronie pokoju religijnego poprzez odrzucenie antyreligijnej nienawiści”

Adam „Nergal” Darski usłyszał wyrok w związku z bluźnierczym aktem jakiego dopuścił się depcząc obraz Najświętszej Maryi Panny. O wyroku poinformował na Twitterze prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski.

„Okoliczności czynu i wina nie budzą wątpliwości” – zacytował fragment z odczytania wyroku mec. Kwaśniewski. Poinformował również, że Adam Darski „Nergal” został skazany na 15 tys. złotych grzywny oraz zapłacenie 3453 zł kosztów sądowych.

Darski został oskarżony z art. 196 kodeksu karnego: Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sankcja pozbawienia wolności nie została w tym wypadku zastosowana.

Mec. Jerzy Kwaśniewski dopisał jeszcze do swojej informacji o wyroku, komentarz: Oczywiście jak widać to wyrok nakazowy. Zapewne inicjuje dalsze postępowanie. Ale, w duchu orzeczeń Trybunału w Strasburgu i Trybunału Konstytucyjnego, mogę powiedzieć, że uruchomiliśmy normy karne służące ochronie pokoju religijnego poprzez odrzucenie antyreligijnej nienawiści. To ważna zmiana.

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, obrońca Adama Darskiego już zapowiedział apelację.

Pogarda dla ludzkiego życia i pochwała dewastacji? Śmiszek o billboardach z wizerunkiem nienarodzonego dziecka: Paskudne

Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek na Twitterze zademonstrował czym jest dla środowisk LGBT „tolerancja i miłość”. To tylko puste hasła dobre jedynie do walki politycznej.

Prosty w przekazie i ładny również graficznie plakat – z dzieckiem nienarodzonym wpisanym w łonie matki w kształcie serca – od kilku miesięcy budzi wściekłość środowisk lewicowych, liberalnych i LGBT. Plakaty w całej Polsce są systematycznie niszczone. Tłuczone są witryny reklamowe, zamalowywane billboardy, „poprawiana” jest ich treść. Dziecko nienarodzone budzi w oczach lewicowych działaczy obrzydzenie. Wyraz takiemu obrzydzeniu dał m.in. poseł Krzysztof Śmiszek, najbardziej znany z tego, że prowadza się z Robertem Biedroniem.

Widać jednak, że aktywiście nie wystarcza jedynie bycie tym drugim w „związku”. Chce być równie popularny jak Robert Biedroń, a nie tylko znany z tego, że jest „chłopakiem Biedronia”. Na Twitterze skomentował zdjęcie jednej z setek dewastacji. Nie potępił niszczenia czyjegoś mienia. Wręcz odwrotnie.

Wyraził swoje obrzydzenie wobec plakatu, pisząc o „paskudnych billboardach”, a fakt, że ktoś zdewastował jeden z takich billboardów – zmieniając na nim treść na „Jestem LGBT. Ufam że mnie zaakceptujesz” – uznał za coś dobrego.

Brak szacunku poglądów wyrażanych przez innych, brak szacunku do życia, brak szacunku do mienia prywatnego – to w zasadzie nic nowego jeżeli chodzi o lewicę. Wszystko to już było…

„Od grudnia tzw. element urządza sobie systematycznie libacje alkoholowe w kościele”

Pod koniec stycznia w ogłoszeniach parafialnych kościoła parafii p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Złotoryi, pojawił się apel do wiernych w sprawie nachodzenia kościoła przez tych, którzy postanowili zrobić sobie ze świątyni noclegownię i miejsce do libacji.

„Nasz kościół jako nieliczny w naszej diecezji otwarty jest przez cały dzień. Sądzimy, że w tym trudnym czasie pandemii jest to bardzo ważna i dobra rzecz. Nie chcemy zamykać kościoła w ciągu dnia jednakże od grudnia systematycznie tzw. element złotoryjski w kościele urządza sobie libacje alkoholowe.
Kilkukrotnie nastąpiły próby kradzieży. Kradną świeczki w świecznikach i świece ołtarzowe. Pijani śpią na ławkach i w konfesjonałach, dlatego między innymi konfesjonały zamykane są na klucz.
Próbują zrobić noclegownie z kościoła oraz zanieczyszczają kościół.
Będzie zamontowana też krata do wejścia na emporę gdzie gra scholka. Obawiamy się, że pijani mogą być nie tylko dokonanie profanacji i zniszczeń w kościele, ale nie daj Boże wywołania pożaru. Stąd apel do wszystkich, którym leży dobro świątyni z takim trudem wyremontowanej przez Parafian; jako obywatele i ludzie wierzący zgłaszajcie te incydenty na Policję lub do Straży Miejskiej. Obrońmy kościół przed dewastacją i nieodpowiedzialnym zachowaniem ludzi z marginesu społecznego. Jest to nasze wspólne dobro jako obiekt zabytkowy i sakralny. Zwracamy się przede wszystkim z apelem do Straży Miejskiej i Policji: Pomóżcie nam ludziom wierzącym o zadbanie i porządek oraz powagę tego miejsca.”

Na odzew na ten apel nie trzeba było długo czekać. Już 5 lutego jedna z parafianek zgłosiła policji incydent jakiego była świadkiem w kościele, kiedy to dwóch mężczyzn zakłócało trwające właśnie w kościele nabożeństwo. Mężczyźni pili alkohol, a na uwagi wiernych reagowali wulgaryzmami. Wezwany patrol policji wyprowadził ich obu ze świątyni. Nie zostali zatrzymani, a jedynie spisani. Okazało się, że jest to dwóch bezdomnych. Policja wyliczyła, że popełnili cztery wykroczenia w związku z urządzeniem libacji w kościele i sprawa przeciwko mężczyznom zostanie skierowana do sądu.

Źródło: Gazeta Złotoryjska
Zdjęcie: Wikimedia Commons

Satanistyczne symbole i znaki Strajku Kobiet na elewacji kościoła parafii św. Barbary w Warszawie

W nocy z soboty na niedzielę doszło do dewastacji i profanacji na terenie parafii św. Barbary w Warszawie. Ktoś sprayem namalował napisy i symbole na elewacji, drzwiach oraz na tablicach umieszczonych na ścianie kościoła pw. Apostołów Piotra i Pawła należącego do parafii.

O profanacji na Twitterze poinformował poseł Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki, który zamieścił zdjęcia oraz napisał krótką informację: Dziś, tj. nocy z sobotę na niedziele zdewastowano kościół pw. sw. Barbary przy ul. Emili Plater w Warszawie. Zniszczono również tablice ku czci bohaterów Powstania Warszawskiego !

Jak widać na zdjęciach zamieszczonych przez europosła na tablicy z symbolem Polski Walczącej został namalowany napis „Wilczyca”. Na kolumnach oraz drzwiach kościoła pojawiły się natomiast symbole satanistyczne – odwrócony krzyż – i Strajku Kobiet – symbol pioruna. Z informacji zamieszczonych w mediach wynika, że takich symboli satanistycznych w postaci obróconych krzyży na murach kościoła było namalowanych aż dziesięć.

Ataki i dewastacje kościołów nadal trwają! W nocy z soboty na niedzielę (13/14.02.2021 r.) zdewastowano kościół pw. św….

Opublikowany przez Straż Narodowa Niedziela, 14 lutego 2021

Od roku 2011 w Narodowe Święto Niepodległości to właśnie w kościele parafii św. Barbary odbywa się Msza Św. w intencji Ojczyzny, która gromadzi licznie uczestników Marszu Niepodległości. Dzięki zaś uprzejmości ks. prałata Macieja Szymańskiego Straż Marszu Niepodległości ma udostępnione pomieszczenia w których może przygotowywać się do zabezpieczenia Marszu.

„Panie Pułkowniku, ci wszyscy ludzie są dla Pana!”. 107. urodziny płka Kazimierza Klimczaka ps. Szron.

0

14 lutego 2021 roku zostanie zapamiętany przez mieszkańców Warszawy i nie tylko jako wyjątkowy dzień ze względu na mroźną pogodę czy dzień zakochanych, ale przede wszystkim ze względu na wyjątkowe urodziny Bohatera II wojny światowej i Powstania Warszawskiego.

W przededniu 107. urodzin Pana Pułkownika Kazimierza Klimczaka ps. „SZRON” – uczestnika wojny obronnej 1939 roku, uczestnika Powstania Warszawskiego, Żołnierza Armii Krajowej – kibice Legii Warszawa, mieszkańcy Warszawy, rodacy z dalekich stron Polski, wolontariusze opiekujący się sędziwymi Weteranami, Straż Narodowa oraz Wolscy Patrioci postanowili zrobić Panu Pułkownikowi urodzinową niespodziankę.

Pan Pułkownik nie krył wzruszenia, gdy prowadzony przed pomnik Powstania Warszawskiego ujrzał tłum młodych ludzi wykrzykujących ze swoich gardeł hasło „CZEŚĆ i CHWAŁA BOHATEROM” oraz życzenia 200 LAT. Urodzinowej oprawie towarzyszył ogromny transparent z napisem: „PUŁKOWNIKU SZRON, POWSTAŃCZE MIASTO DZIŚ CI DZIĘKUJE, ZDROWIA CI ŻYCZY Z TOBĄ ŚWIĘTUJE 200 LAT!!!” oraz elementy pirotechniczne w postaci rac.

– Panie Pułkowniku, ci wszyscy ludzie są dla Pana

Pan Pułkownik swoje kwiaty złożył pod pomnikiem Powstania Warszawskiego jako wyraz pamięci o tych, co zginęli przelewając krew za wolną Polskę. Jak zawsze wsparli nas Wolscy Patrioci, Zofia Klepacka oraz kibice Legii Warszawa, którzy licznie przyszli wraz z rodzinami w to mroźne niedzielne popołudnie.

Dziękujemy też mieszkańcom Warszawy oraz delegacjom za liczne przybycie na tą wyjątkową uroczystość. Składamy wszystkim wyrazy wdzięczności i kierujemy do Was nasze staropolskie BÓG ZAPŁAĆ !!! Wszyscy, którzy przyszli, pokazali, że nie są „sezonowymi patriotami”, a ludźmi honoru mającymi wyryte w swoim sercu słowo Polska. Słowa uznania kierujemy też do Mariusza Doromońca, który pomógł zorganizować Mszę Świętą z okazji urodzin oraz zabezpieczył transport Pana Pułkownika.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!!!

Straż Narodowa: Nie mogło nas tam zabraknąć

PUŁKOWNIKU "SZRON", POWSTAŃCZE MIASTO DZISIAJ Z TOBĄ ŚWIĘTUJE !!! 14 lutego 2021 roku zostanie zapamiętany przez…

Opublikowany przez Straż Narodowa Niedziela, 14 lutego 2021