Strona główna Blog Strona 9

Skandal! Prezes GUS ulega naciskom skrajnie lewicowych organizacji i uznaje „małżeństwa” jednopłciowe

0

Decyzja Głównego Urzędu Statystycznego, który odpowiada za przebieg spisu powszechnego jest szokująca. Prezes GUS wystraszył się i uległ naciskom skrajnej lewicy. Ta jednak nie jest do końca zadowolona z takiego obrotu sprawy.

Polskie prawo wyraźnie sprawę małżeństwa reguluje. Reguluje to najważniejszy dokument prawny jakim jest Konstytucja, który w art. 18 mówi wyraźnie o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny. Tymczasem prezes Głównego Urzędu Statystycznego wydał kuriozalną decyzję. W oświadczeniu GUS czytamy:
Pomimo braku uregulowania w polskim prawie jednopłciowych związków małżeńskich, w formularzu spisowym osoby te mają możliwość zaznaczenia odpowiedzi „żonaty/zamężna”, która będzie uznana przez statystykę publiczną za zgodną z prawdą. Tym samym udzielenie takiej odpowiedzi przez ww. osoby nie może być podstawą do pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej.

GUS uległ naciskowi 40 organizacji skrajnej lewicy, które domagały się zmian w formularzu spisu powszechnego który wg tych organizacji dyskryminuje osoby LGBT.
Ta zmiana nie zadowoliła jednak skrajnej lewicy, która żądała jeszcze, aby osoby mogły również w formularzu wpisać płeć nie zgodnie ze stanem faktycznym, ale wg swojego widzimisię. Milena Adamczewska z organizacji „Miłość nie wyklucza” skomentowała to słowami: Formularz Spisu będzie nadal naruszał prawa człowieka, uniemożliwiając oznaczenie płci zgodnie z płcią rzeczywistą. Tak tego nie zostawimy – osoby, które spis wyklucza mogą liczyć na pomoc prawną organizacji pozarządowych. Warto zwrócić uwagę na przewrotny język aktywistki LGBT i użycie zwrotu „zgodnie z płcią rzeczywistą”.

– GUS pozostawił osoby transpłciowe przed prawnym uzgodnieniem płci i niebinarne samym sobie, w ogóle nie dostrzegając, że wypełnienie spisu zmusza te osoby do naruszenia ich dóbr osobistych  – starała się przekonywać adwokat Karolina Gierdal z Kampanii Przeciw Homofobii.

Warto zwrócić uwagę, że taka decyzja GUS będzie miała również wpływ na wynik spisu powszechnego, który przy akceptacji możliwości wpisania jako „małżeństwo” związku par jednopłciowych, będzie po prostu informował nie o stanie faktycznym, czyli o liczbie małżeństw, ale o liczbie związków, które wg polskiego prawa nie są małżeństwami. Jaka jest w takim razie wartość spisu powszechnego który w tak ważnym punkcie dopuszcza podawanie danych niezgodnych ze stanem faktycznym?

Źródło: Dziennik.pl
Zdjęcie: fotomontaż SP

Lewicowi bandyci napadli i uszkodzili jej aparat słuchowy. Pomóż dziennikarce Mediów Narodowych!

0

Do napaści na ekipę Mediów Narodowych doszło 27 stycznia w Warszawie podczas manifestacji Strajku Kobiet. Prokuratura umorzyła postępowanie, pomimo tego, że nagranie z zajścia dla sprawnych funkcjonariuszy Policji powinno być wystarczającym materiałem na którym mogą prowadzić śledztwo i znaleźć sprawców.

Zwracam się ze szczególnym apelem o pomoc w pozyskaniu środków na pokrycie kosztów zakupu nowego aparatu słuchowego. Dotychczasowy został zniszczony w trakcie wykonywania mojej służby dziennikarskiej przez lewicowych bojówkarzy. Bez tego urządzenia coraz ciężej jest mi prowadzić dla Państwa programy w stacji Media Narodowe, dlatego proszę o pomoc i liczę na Państwa zaangażowanie – tak rozpoczyna się apel dziennikarki Mediów Narodowych Agnieszki Borkiewicz na portalu Zrzutka.pl.

Na nagraniach widać, jak agresywna lewicowa aktywistka z flagą Antify na plecach, wykrzykuje do ekipy Mediów Narodowych „Wyp…ać!”. Megafon zbliżyła bezpośrednio do ucha dziennikarki Mediów Narodowych. Efekt? Jak pisze Agnieszka: Poniosłam szkodę na moim zdrowiu. Musiałam poddać się leczeniu z powodu pogorszenia się mojej zdolności słuchu.
Ta napaść z jej strony była przyczyną uszkodzenia aparatu słuchowego dziennikarki, dzięki któremu Agnieszka nie straciła całkowicie słuchu. Doszło również do ataku fizycznego ze strony jej kolegów, a także ostatecznie do kradzieży i zniszczenia sprzętu mediów narodowych. Wydaje się wręcz niewiarygodne, że w takich okolicznościach prokuratura umarza śledztwo.

>

Walczymy o wznowienie sprawy, jednak na chwilę obecną sama muszę ponieść koszty nie tylko skutków zdrowotnych, ale również uszkodzenia mojego aparatu słuchowego – pisze na Zrzutka.pl Agnieszka i wyjaśnia: To urządzenie jest niezbędne do pełnienia mojej służby dziennikarskiej, a według lekarza uratowało mój słuch, bo przyjęło na siebie największe natężenie dźwięku płynącego z megafonu, nie dopuszczając w ten sposób do trwałego pogorszenia się mojego słuchu. Doskonale Państwo wiedzą, jak ważny w moim zawodzie jest ten zmysł, dlatego jeszcze raz proszę o każdą, nawet najmniejszą pomoc, która pozwoli mi pokryć koszty zakupu nowego sprzętu. Każda złotówka pozwoli mi nadal pełnić mój zawód, który jest jednocześnie moją pasją i powołaniem.

Zdjęcie: Agnieszka Borkiewicz i antifiara, która uszkodziła jej aparat słuchowy.

„Wzywam Komendanta Głównego Policji i Ministra Spraw Wewnętrznych do zaprzestania prześladowań”

0

Czy polska Policja to służba zideologizowana? Czy szkolenia Policji, tak jak za rządów Platformy, prowadzą nadal przedstawiciele skrajnej lewicy? Takie pytania rodzą się patrząc na to jak zachowują się w ostatnich latach funkcjonariusze Policji wobec Fundacji Pro – Prawo do życia.

Ponad 150 spraw karnych polska Policja wytoczyła Fundacji Pro – prawo do życia. Tak wynika z apelu jaki do Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka i Ministra Spraw Wewnętrznych Mariusza Kamińskiego wystosował Mariusz Dzierżawski. Wszystkie sprawy z przyczyn ideologicznych. I wszystkie sprawy jak dotąd polska Policja w sądach przegrała!

Poniżej zamieszczamy pełną treść apelu Mariusza Dzierżawskiego do szefa Policji i ministra Mariusza Kamińskiego.

MARIUSZ DZIERŻAWSKI WZYWA KOMENDANTA GŁÓWNEGO POLICJI I MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH DO ZAPRZESTANIA PRZEŚLADOWAŃ

19 maja Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił mnie z zarzutów wywołania zgorszenia i umieszczania nieprzyzwoitych treści w przestrzeni publicznej.

Sędzia Mariusz Jackowski w ustnym uzasadnieniu powiedział: „Sąd Okręgowy w Warszawie w pełni podzielił argumentację podniesioną w apelacji podkreślając, iż prezes Fundacji swoim zachowaniem korzysta z przysługującej mu wolności słowa, która jest fundamentem demokratycznego państwa prawa. Jednocześnie, sąd drugiej instancji wskazał, że ochrona życia ludzkiego jest na tyle istotną społecznie kwestią, że próby kwalifikowania zachowania obwinionego jako jakiegokolwiek wykroczenia są bezpodstawne i nie znajdują uzasadnienia w demokratycznym państwie prawa”. Chciałbym serdecznie podziękować pani mecenas Annie Przestrzelskiej z Ordo Iuris, która skutecznie broniła mnie przed fałszywymi oskarżeniami.

W związku z tym chciałbym przypomnieć, że działacze Fundacji, wygrali w ostatnich latach ponad 150 spraw karnych wytoczonych nam ze względów ideologicznych. Serdecznie dziękuję prawnikom z Ordo Iuris, którym zawdzięczamy zdecydowaną większość zwycięstw sądowych. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris bronią nas pro bono. Dziękuję również przyjaciołom spoza Instytutu, którzy angażują się w obronę wolontariuszy Fundacji.

Z wielkim żalem muszę stwierdzić, że oskarżycielem we wszystkich tych sprawach jest Policja Państwowa. Masowe prześladowania ze strony Policji nie byłyby możliwe bez wiedzy i akceptacji Komendanta Głównego Policji, Jarosława Szymczyka, a także bez wiedzy Ministra Spraw Wewnętrznych Mariusza Kamińskiego. W tej chwili w toku jest kilkadziesiąt podobnych spraw, w których ja i moi koledzy z Fundacji jesteśmy oskarżeni. W związku z tym wzywam panów Szymczyka i Kamińskiego do zaprzestania prześladowań, które podlegli im funkcjonariusze prowadzą przeciw obrońcom życia.

Mariusz Dzierżawski
Członek Zarządu Fundacji Pro – Prawo do życia

Źródło: StronaZycia.pl

Ordo Iuris wypowiedziało „wojnę” prawną organizacjom pomagającym w aborcji. „Pierdolcy z Mordo” bluzga aktywistka Strajku Kobiet

0

To prawdziwa batalia o życie. Aborcjoniści nie tylko walczą o zmiany w prawie dotyczącym aborcji, ale również zachęcają i ułatwiają przeprowadzanie aborcji. Oferują również środki farmakologiczne do tzw. aborcji domowej.

Z tym procederem – na który w kampaniach medialnych zwraca uwagę Fundacja Pro – prawo do życia, piętnując m.in. Aborcyjny Dream Team – postanowiło podjąć walkę Stowarzyszenie na Rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”. Podjęcie działań prawnych zostało poprzedzone głęboką analizą prawną. Efektem tych prac analitycznych jest np. opublikowany niedawno dokument „Doustna antykoncepcja postkoitalna i aborcja farmakologiczna: charakterystyka produktów, podstawowe zagadnienia obrotu w Polsce w ujęciu prawa farmaceutycznego z uwzględnieniem sytuacji międzynarodowej”. Warto przedstawić w całości „Główne tezy analizy”, aby bliżej zrozumieć z jakim problemem chce się mierzyć Ordo Iuris (wytłuszczenia w tekście – redakcja StopProfanacjom.pl)

Główne tezy analizy:
1. Przedmiotem analizy są podstawowe aspekty obrotu środkami antykoncepcji postkoitalnej i tabletkami o działaniu poronnym. Poruszono kwestie związane z charakterystyką ww. produktów, ich sytuacją na gruncie prawa obowiązującego w Polsce i w odniesieniu do kontekstu międzynarodowego.
2. W Polsce sprzedaż środków poronnych w celu samodzielnego przerwania ciąży jest sprzeczna z prawem, w związku z czym w legalnym obrocie brak jest tabletek z ww. substancjami ze wskazaniem do stosowania w aborcji farmakologicznej.
3. Internetowa sprzedaż produktów poronnych jako nielegalna na gruncie aktualnego stanu prawnego stanowi kolejny problem wymagający podjęcia skutecznych działań przez organy ścigania.
4. Praktyka pokazuje, że obowiązujące przepisy KK nie stanowią realnej przeszkody uniemożliwiającej handel tabletkami używanymi w celu samodzielnego wykonywania aborcji. Istnieje bowiem wiele organizacji, które za pośrednictwem Internetu świadczą pomoc w uzyskaniu tabletek poronnych na terenie Polski.
5. Z punktu widzenia problematyki obrotu tabletkami poronnymi na terytorium Polski zasadnicze znaczenie ma przepis art. 152 § 2 KK, zgodnie z którym odpowiedzialność karną ponosi osoba, która udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu rodziny lub ją do tego nakłania.
6. W świetle tej normy: [a] działaniem o charakterze nielegalnym będzie każdy przypadek aborcji farmakologicznej wykonanej przez osobę, która nie jest do tego uprawniona, [b] sprawcą takiego przestępstwa może być każdy, kto pomaga kobiecie w przerwaniu ciąży, przy czym określenie „pomoc” w tym przypadku oznacza również sprzedaż środków poronnych za pośrednictwem Internetu.
7. W tym zakresie jako postulat de lege ferenda warto odwołać się do formułowanego w literaturze poglądu, że w przypadku przestępstw internetowych uzasadnione jest przyjęcie, że miejscem działania sprawcy przestępstwa formalnego jest zarówno miejsce, w którym sprawca przebywał popełniając czyn zabroniony, jak również miejsce, w którym znajduje się system komputerowy, na który sprawca oddziaływał.
8. Niezależnie od charakteru produktów określonych przez wnioskodawców w procedurze rejestracyjnej, URPL powinien każdorazowo przeprowadzać dokładną analizę ich właściwości i na tej podstawie decydować o możliwości wydania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.
9. Przedstawione w analizie wyniki badań naukowych wskazują, że wbrew powszechnie panującemu przekonaniu substancje wykorzystywane w „tabletkach awaryjnych” charakteryzuje działanie wczesnoporonne. Na gruncie obowiązujących w Polsce przepisów środki te są dostępne w obrocie jako produkty lecznicze do stosowania w antykoncepcji. Wykazany ich odmienny charakter daje jednak uzasadnione podstawy do zmiany kwalifikacji tych produktów jako środki poronne, których sprzedaż jest prawnie zakazana.
10. Państwa Członkowskie Unii Europejskiej zostały wyposażone w możliwość zakazania lub ograniczenia obrotu środkami antykoncepcyjnymi i poronnymi na swoim terytorium, co w przypadku udowodnionych wczesnoporonnych właściwości antykoncepcji postkoitalnej zyskuje dodatkowe uzasadnienie.
11. Dla potrzeb obrotu produktami leczniczymi zasadne wydaje się ponadto uzupełnienie polskiego prawodawstwa we własną definicję początku ciąży, odmienną od przyjętej przez WHO, a jednocześnie odzwierciedlającą konstytucyjną zasadę ochrony życia ludzkiego od momentu poczęcia. 

Pełna treść analizy: https://ordoiuris.pl/ochrona-zycia/doustna-antykoncepcja-postkoitalna-i-aborcja-farmakologiczna-charakterystyka

W newsletterze Ordo Iuris przedstawiło swoim subskrybentom informację w jaki sposób będą podejmowane działania skierowane przeciwko organizacjom i osobom pomagającym w Polsce w aborcji. Chociaż prawo chroniące dzieci jest pełne niekonsekwencji i luk, po miesiącach analiz i konsultacji starannie przygotowaliśmy prawne działania wymierzone w promotorów strasznej śmierci niewinnych dzieci. Część rozwiązań zmierza do celu bezpośrednio, inne przywiodą zapewne Państwu na myśl słynne skazanie Ala Capone za pomocą przepisów podatkowych. Tak jak bossów mafii z czasów prohibicji skazywano za przestępstwa podatkowe, tak dzisiaj tę zorganizowaną grupę aborcyjną można jednak pociągnąć do odpowiedzialności za szereg drobniejszych, lecz łatwych do wykazania wykroczeń.

To przywołanie nazwiska słynnego mafiosa i sposobu w jaki w końcu dopadł go amerykański wymiar sprawiedliwości, zirytowało liderkę Strajku Kobiet Klementynę Suchanow, która na Twitterze skomentowała: pierdolcy z Mordo planują dalsze nękanie pozwami, a to przez prokuraturę, a to urząd skarbowy, także za granicą. będą ścigać nas, jak FBI Ala Capone i bossów mafii – ciekawe fascynacje. w ogóle newslettery @jerzKwasniewski to idealny materiał na studium psychologiczne postaci.

Jak widać poziom wpisu niewiele odbiega od poziomu kultury zaprezentowanej przez Strajk Kobiet na ulicach polskich miast.

Ambasada Niemiec wspiera profanację kościołów w Polsce? Wygląda na to, że tak!

18 maja aktywista LGBT z sześciokolorową flagą na której widniał napis Hokomomado biegał półnagi po terenie należącym do kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Dzisiaj aktywiści Homokomando spotkali się w Warszawie z przedstawicielem ambasady Niemiec.

Na profilu facebookowym Homokomando ukazała się krótka notatka ze spotkania Homokomando z przedstawicielem ambasady Niemiec.

W dniu dzisiejszym, 26. maja, odbyło się spotkanie przedstawicieli Homokomando z Ministrem ds. Kultury przy Ambasada Niemiec. Spotkanie uważamy za bardzo udane! Pan Minister zadeklarował poparcie dla naszych akcji dotyczących walki o prawa człowieka i w miarę możliwości otoczenie swoim wsparciem środowiska LGBT+ w Polsce. Wkrótce podzielimy się szczegółami, a Panu Ministrowi pozostajemy ogromnie wdzięczni. Na pamiątkowym zdjęciu widzimy Radcę Ministra ds. Kulturalnych Ambasady Niemiec, Pana Robert von Rimscha oraz dwoje przedstawicieli Homokomando: Homogenerała Macieja Liskowackiego oraz Katarzynę Izydorczyk. Sehr geehrter Herr Minister, wir danken Ihnen sehr herzlich für das Treffen!

Jedną z akcji dotyczących walki o prawa człowieka mogliśmy zaobserwować 18 maja w Warszawie kiedy to grupa aktywistów LGBT wtargnęła na teren kościoła Św. Krzyża w Warszawie w celu profanacji. Członek Homokomando na terenie kościelnym uprawiał „sport”. W nagranej rozmowie
– Bardzo dobre schody do treningu wydolnościowego. Trochę w tą, trochę w tamtą. Trzeba ćwiczyć bieganie po schodach bo czasem się przydaje. (…) Skończyliśmy trening i biegamy dalej.

Czy to właśnie tego typu akcję chce wspierać w Polsce ambasada Niemiec?
To może przypomnijmy ambasadzie Niemiec, że ocalała figura Chrystusa dźwigającego krzyż, która stoi przed kościołem Św. Krzyża, którą tak chętnie profanują działacze LGBT, ocalała tylko dlatego, że dzielni niemieccy żołnierze nie dali jej rady dowieźć do huty, gdzie miała zostać przetopiona, i porzucili w rowie. Czy mało Wam było tamtych zbrodni i profanacji? Potrzebujecie kolejnych?

Zdjęcie: Aktywista Homokomando biega półnagi po terenie kościoła. Aktywiści Homokomando i Robert von Rimscha z niemieckiej ambasady.

Ekspert od COVID-19 finansował „eksperyment” przeszczepu skóry z abortowanych dzieci na szczury i myszy

0

Kolejny współczesny „dr Mengele” – dr Anthony Fauci, który finansował „eksperymenty” medyczne z wykorzystaniem ciał zabitych w wyniku aborcji dzieci.

Dziennikarz Maciej Pawlicki podał dalej na Twitterze nagranie z rozmowy Fox News nt. dra Anthonego Fauciego – przeprowadzonej z działaczem pro life Davidem Daleidenem – którą opatrzył komentarzem:
Szczepionkowy guru całego świata, doradca prezydentów USA i szef NIH – Narodowego Instytutu Zdrowia dr Anthony Fauci finansował (400 tys. USD) „badania” uniwersytetu w Pittsburgu, w których skórę z głów 5 miesięcznych abortowanych dzieci przeszczepiano na grzbiety szczurów i myszy.

Centrum Życia i Rodziny na swoim portalu Marsz.info zamieścił wbikliwy artykuł dotyczący tych „eksperymentów”. Już na początku wstrząsający opis zdjęć z tych „badań”: Dr Stacy Trasancos opublikowała na swoim Twitterze zatrważające zdjęcia. Widać na nich kępki dziecięcych włosów wyrastające z boku gryzoni, gdzie badacze wszczepili je po wycięciu z czaszek dzieci zabitych w łonie matki. 

Wspomniany tłit został zamieszczony w grudniu ubiegłego roku. Zdjęcia rzeczywiście szokują, jeżeli ktoś do końca uświadomi sobie, że to co widać na zdjęciach to rzeczywiście skalpy zdjęte z głów nienarodzonych dzieci i przeszczepione na gryzonie. Fox News podczas rozmowy ze wspomnianym proliferem Davidem Daleidenem, zamieściło w pasku komunikat, że zdjęcia z tego okropnego eksperymentu nie nadają się do pokazania na wizji.

Zatrważające jest również to, że to same matki, które poddały się aborcji, wyraziły zgodę na wykorzystanie ciał ich dzieci do tych okrutnych badań.

Portal Marsz.Info cytuje dr Stacy Trasancos, która w artykule dla National Catholic Register opisała bardziej szczegółowo jak wyglądają te badania prowadzone na Uniwersytecie w Pittsburghu i jaki był ich cel: Ludzka skóra chroni człowieka przed infekcjami, ale nie ma sposobu, aby badać wpływ patogenów na poszczególne osoby bez narażania ich na chorobę. Pełnej grubości ludzką skórę z płodów przeszczepiono gryzoniom, jednocześnie wszczepiając tkanki limfoidalne i krwiotwórcze komórki macierzyste z wątroby tego samego płodu, tak, że gryzonie zostały „uczłowieczone” narządami i skórą z tego samego dziecka. Te „humanizowane modele skóry i układu odpornościowego (hSIS)” myszy i szczurów mają pomóc w badaniach nad układem odpornościowym w przypadku zakażenia skóry.

Z poronionych płodów przeszczepiono grasicę, wątrobę, śledzionę i skórę pełnej grubości, które następnie przeszczepiono gryzoniom i pozwolono im rosnąć. Następnie modele gryzoni poddano infekcji gronkowcem na skórze, aby zbadać reakcję narządów wewnętrznych – czytamy na Marsz.Info.

Praca została sfinansowana przez Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) [na którego czele stoi dr Fauci – przyp. red.] i wspierana przez Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID). Jest to ten sam oddział, z którym Moderna współpracuje przy szczepionce COVID-19 – komentuje portal Marsz.Info.

Źródło: Marsz.info

Wulgarna „babcia Kasia” dała kolejny popis: Jesteś zaprzańcem, a my jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami! Spier…aj!

0

W poniedziałek w Warszawie grupa lewicowych aktywistów – antifiarzy, LGBT i anarchokapitalistów – pojawiła się pod Galerią Wileńska, w miejscu w którym trwa zbiórka podpisów pod Obywatelską Inicjatywą Obywatelską STOP ABORCJI.

W walce o sprawiedliwość społeczną lewicowi aktywiści przyszli przekonywać zbierających podpisy, że zabijanie dzieci nienarodzonych jest „chrześcijańskie”. Ciężko komentować „schizofrenię” „argumentów” przedstawianych podczas tej demonstracji „miłości” i „tolerancji”. Jeden z lewicowych działaczy, zwykle zaangażowany w prawa lokatorskie, skandował do megafonu:
– Nie chcesz aborcji, to jej sobie nie rób!
Rozwijając tę „głęboką” lewicową myśl można ją przenieść na inne aspekty naszego życia codziennego:
– Nie chcesz kradzieży, to nie kradnij!
Brzmi równie dobrze i sprawiedliwie społecznie, prawda?

Nie zabrakło wulgarnej prowokatorki „babci Kasi”, której towarzyszył ten sam antirfiarz-ochroniarz z którym kilka dni wcześniej próbowała wtargnąć na teren kościoła Św. Krzyża w Warszawie w celach profanacji.
Prowokatorka pod Galerią Wileńska znowu dała popis. Z megafonem w ręku podchodziła do zbierających podpisy i ochraniających zbiórkę członków Straży Narodowej i darła się do megafonu podtykając im go pod nos.

W którymś momencie stanęła naprzeciwko jednego z członków Straży Narodowej, który osłaniał stolik do zbiórki podpisów i wyciągnął różaniec. Widząc to prowokatorka też zaczęła się „modlić” wykrzykując do megafonu „Pozdrowienie anielskie”, które czasami kończyła w połowie, a także modlitwę „Ojcze nasz”, której słowa zmieniła w bluźnierczy sposób „Ziela naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Nagranie z zajścia można obejrzeć na stronie facebookowej Straży Narodowej: https://www.facebook.com/straznarodowaPL/videos/313964436946098

Na koniec tej „modlitwy” prowokatorka wykrzyczała do Strażnika:
– Ja się modlę za was, a ty się modlisz przeciwko nam! Dlatego jesteś zaprzańcem, a my jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami! Spier…aj!

Prowokatorka „babcia Kasia” dała kolejny popis

Bluźnierstwa i profanacje w niemieckim kościele. „Czy biskup Rzymu nadstawi drugi policzek?”

„Kobiety w szatach kapłańskich głoszące kazania, czyli kolejna akcja nieposłuszeństwa w niemieckim Kościele” – w szumie medialnym, wśród setek informacji „niezwykłej wagi” ten artykuł Grzegorza Górnego na portalu wPolityce.pl przeszedł w zasadzie niezauważony.

A tymczasem mamy do czynienia z kolejnym etapem rewolucji w Kościele Katolickim. Jak pisze Grzegorz Górny schizma w niemieckim Kościele pogłębia się. Tydzień po zbiorowej akcji błogosławienia par homoseksualnych w katolickich świątyniach doszło do kolejnego zdarzenia, które trudno nazwać inaczej niż następnym wyzwaniem rzuconym Stolicy Apostolskiej i Magisterium Kościoła.

Chodzi o akcję „12 Frauen. 12 Orte. 12 Predigten” – 12 kobiet, 12 miejsc, 12 kazań, która miała miejsce 15 maja i została zorganizowana przez Katolicką Wspólnotę Kobiet Niemieckich. Akacja polegała na tym, że w 12 świątyniach na terenie Niemiec odbyło się 12 Mszy, podczas których 12 kobiet w szatach kapłańskich wygłosiło 12 kazań.

Grzegorz Górny zwraca uwagę, że akcję nie tylko wsparła część niemieckich mediów katolickich, łącznie z diecezjalnymi portalami, ale przede wszystkim wszystko działo się w porozumieniu z miejscowymi parafiami i proboszczami, którzy osobiście odprawili wspomniane Eucharystie.

Publicysta wPolityce.pl przypomina, że w myśl prawa kanonicznego nie mogli do tego dopuścić, ponieważ homilie podczas Mszy może wygłaszać jedynie ksiądz. Dlatego takie działanie, taka operacja traktowana jest w kręgach progresistowskich jako etap na drodze do wywalczenia prawa do święceń kapłańskich dla kobiet.

Policzek wymierzony kardynałowi

Akcja objęła także diecezję kolońską, która podlega kardynałowi Rainerowi Woelkiemu, uważanemu za głównego strażnika ortodoksji w niemieckim episkopacie. To, co wydarzyło się w kościele św. Elżbiety w Kolonii, traktowane jest powszechnie jako siarczysty policzek wymierzony kardynałowi przez miejscowego proboszcza. Msza, podczas której przebrana za kapłana pani Marianne Arndt wygłosiła swe kazanie, miała zresztą niecodzienną oprawę. Ołtarz przykryty był tęczową flagą, a obok niego stała figura Matki Bożej, przypominająca jakieś upiorne monstrum z czerwonym irokezem na łysej głowie.

Owo ohydne, zgarbione monstrum wyglądało jak jakaś antifiara z berlińskiego squatu – w glanach, przykrótkiej kurtce odsłaniającej brzuch i czerwonym irokezem. Ale oprócz owego monstrum, na które podczas swojego „kazania” z uśmiechem wskazywała „kapłanka”, na ołtarzu stała inna ohydna, upiorna figurka w białej sukience.

Upiorne figury w kościele św. Elżbiety w Kolonii.

Warto dodać, że wspomniana Marianne Arndt usilnie walczy o „wielokulturowość” Niemiec. Dlatego też działa bardzo aktywnie na rzecz przyjmowania imigrantów i pracuje w organizacji, która zajmuje się udzielaniem im różnego rodzaju pomocy.

Grzegorz Górny kończy swój artykuł… pytaniami:
Jak zareaguje kardynał Woelki na ten jawny akt nieposłuszeństwa we własnej diecezji? Jak zareaguje Franciszek na to, co dzieje się w niemieckim Kościele? Przecież wszystkie te akcje to policzek wymierzony nie tylko biskupowi Kolonii, ale także biskupowi Rzymu. Czy nadstawi drugi policzek? Jaka będzie następna akcja frakcji rewolucyjnej?

Dzień Kobiet Kaznodziei 2021 – policzek wymierzony kardynałowi

Źródło: wPolityce.pl

Ciotki rewolucji. „To, że nad tłumami krzyczącymi 'je…ać PiS’ powiewają tęczowe flagi, nie wzięło się znikąd”

0

Portal wPolityce.pl przytacza fragmenty raportu Fundacji Batorego „Młodzi 2020 – w potrzasku tożsamości” pisane ręką Marty Lempart stojącej na czele Strajku Kobiet.

Z przytoczonych fragmentów wynika, że Lempart kreuje samą siebie na rewolucjonistkę. Nie nazywa siebie jednak matką rewolucji. Skromnie zauważa, że ta rewolucja już trwała, była rozpoczęta przez innych, a tacy jak ona są obecnie jej ciotkami:
Nic nie zaczęło się wczoraj. Nic nie stało się samo. To, że elementem startowym tej rewolucji jest aborcja, od której się zaczęło i której zakazu dotyczyło pierwsze „wypier…lać”, to, że nad tłumami krzyczącymi „je…ać PiS” powiewają tęczowe flagi, nie wzięło się znikąd. I ta rewolucja nie ma matek – ona ma ciotki, do których z dumą się zaliczam.

W raporcie, jak widać po przytoczonym fragmencie, pojawiły się najważniejsze postulaty tej rewolucji, czyli „wypier…lać” i „je…ać PiS”. Lempart opisuje drogę, jaką przeszła w ostatnich latach ona i osoby, które stoją na czele rewolucji:
Większość z nas dojrzewała przez ostatnie cztery–pięć lat. Przez dziesiątki, setki akcji. W sprawie aborcji, przeciw przemocy, w obronie innych praw kobiet. Przeciwko faszyzmowi. W obronie wolnych sądów, a wcześniej – wolnych mediów. We wsparciu protestów środowisk medycznych, nauczycielek, osób z niepełnosprawnościami. Dla wielu z nas ta droga zaczęła się nie od manif, tylko od demonstracji w obronie Trybunału Konstytucyjnego. Teraz wracamy z dalekiej podróży – w rewolucję, po której nic już nie będzie tak, jak było.

Oczywiście ta rewolucja nie mogłaby się w Polsce toczyć gdyby nie udział takich organizacji jak m.in. założona przez kapitalistę Sorosa Fundacja Batorego z której od lat szerokim strumieniem płyną środki finansowe wspierające wszelkiego rodzaju organizacje lewicowe i LGBT. Ci wszyscy rewolucjoniści walczący z „faszyzmem” nie istnieliby w przestrzeni publicznej, w przestrzeni medialnej, nie byliby w stanie organizować akcji, gdyby nie te właśnie środki, gdyby nie te miliony dolarów różnego rodzaju „obywatelskich” organizacji za którymi stoją interesy kapitalistów, finansistów, czy też interesy innych państw, które na terenie naszego kraju realizują „ciotki rewolucji”.

Źródło: wPolityce.pl

„Informujemy, iż w sprawie znieważenia Kościoła Sakramentek pw. św. Kazimierza na Nowym Mieście w Warszawie prowadzone jest śledztwo”

Tego typu sprawy, niestety, często są umarzane, po tym jak nie udaje się znaleźć sprawców takich czynów. Miejmy nadzieję, że w tej sprawie – o której informuje Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor – złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa zakończy się znalezieniem tego, kto dokonał tej dewastacji i profanacji.

Informujemy, iż w sprawie znieważenia Kościoła Sakramentek pw. św. Kazimierza na Nowym Mieście w Warszawie prowadzone jest śledztwo. Stowarszyszenie Fidei Defensor złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, po tym jak 27 października 2020 r. na warszawskim kościele Sakramentek pojawił się wulgarny i znieważający napis. Sprawie będziemy się przyglądać. W razie potrzeby będziemy reagować prawnie. Znieważenia miejsc przeznaczonych do publicznego wykonywania obrzędów religijnych bulwersują zdecydowaną większość społeczeństwa i nie tylko tych, którzy są katolikami. Nie pozwolimy na hańbienie świętych miejsc. Nie pozwolimy na hańbienie Domu Bożego!

Zdjęcie: Facebook/Fidei Defensor