Strona główna Blog Strona 22

Okradł kościół. Szuka go policja. „Kto rozpoznaje widoczną na zdjęciach osobę proszony jest o kontakt”

Policjanci w Warszawie ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu prowadzą postępowanie dotyczące kradzieży z włamaniem do kościelnej skarbonki.

Wizerunek mężczyzny mogącego mieć związek z tym przestępstwem zarejestrowały kamery. Każdy, kto rozpoznaje widoczną na zdjęciu osobę proszony jest o kontakt telefoniczny lub osobisty z policjantami prowadzącymi sprawę w siedzibie jednostki przy ul. Dzielnej 12. Informacje powołując się na numer sprawy KRP-PM-I-468/21 można przekazać dzwoniąc na numer 4772 383 92, 4772 374 14, 112 albo w formie elektronicznej pisząc na adres: komendant.krp1@policja.gov.pl

Źródło i foto: Policja

Zdewastowali zabytkowy kościół i pobili proboszcza. „Okładał mnie pięściami po głowie”

0

Dwóch młodych ludzi urządziło sobie libację w kościele. „Na ołtarzu stała butelka wódki” – relacjonował to co zobaczył ksiądz proboszcz Mieczysław Lignowski.

W rozmowie z portalem Rzeszów News ksiądz proboszcz parafii Matki Bożej Śnieżnej w Rzeszowie na osiedlu Budziwój dosyć dokładnie relacjonował zdarzenie jakie miało miejsce 3 marca 2021 r., którego był świadkiem i w wyniku którego odniósł obrażenia. Około g. 10.00 proboszcz otrzymał telefon od jednej z parafianek z informacją, że „do naszego nieużywanego od około 20 lat kościoła przy ulicy Podleśnej było włamanie”.

Ksiądz udał się na miejsce. Zobaczył powybijane szyby. Wszedł do środka świątyni „a tam pełno krwi, wnętrze kościoła zdemolowane, wszędzie butelki po alkoholu, na ołtarzu stała butelka wódki”.

Na widok księdza dwóch młodych ludzi, którzy byli w środku uciekli chowając się do zakrystii, aby chwilę potem rzucić się do ucieczki. Wtem jeden z nich wrócił i jak opisuje ks. Lignowski „zaatakował mnie i okładał pięściami po głowie”.

Jak się później okazało krew, którą zobaczył ksiądz należała do jednego z włamywaczy, który pokaleczył się o rozbite szyby. Później wylądował w szpitalu „na szyciu”.

Księdzu udało się zamknąć młodych ludzi w kościele i wezwać policję. Przyjechało również pogotowie. Jak się okazało na szczęście ksiądz proboszcz nie odniósł większych obrażeń. Obu mężczyzn udało się szybko zatrzymać i noc spędzili w areszcie. Teraz 18-letniemu Mikołajowi K. i 20-letniemu Pawłowi S. grozi do 8 lat więzienia za włamanie i pobicie proboszcza.

18-latkowi postawiono cztery zarzuty, w tym pobicie księdza. 20-latek usłyszał w Prokuraturze 3 zarzuty. Prawdopodobnie młodzi ludzie również będą musieli zapłacić za zniszczenia jakich dokonali. Będą one niemałe bo przedmioty, które zniszczyli mają charakter zabytkowy. Kościół został wybudowany na początku ubiegłego wieku. Wstępnie konserwator wycenił szkody na 10 tys. zł.

Dlaczego włamali się do kościoła? Młodzi ludzie tłumaczyli na policji, że nie mieli gdzie pić wódki, a było im zimno.

ZABYTKOWY KOŚCIÓŁ W BUDZIWOJU ZNISZCZONY W środowe przedpołudnie, dwaj młodzi ludzie włamali się do nieużytkowanego…

Opublikowany przez Boguchwalskie Regionalia Czwartek, 4 marca 2021

Źródło: Rzeszów News 
Zdjęcie: Internet

Zarzut usiłowania zabójstwa księdza. Grozi mu teraz nawet dożywocie

Brutalna napaść, tak po wnikliwym śledztwie policja określiła atak na 69-letniego ks. prał. Adama Myszkowskiego, kustosza sanktuarium i proboszcza parafii w Wielkiej Woli – Paradyżu.

Jak podała policja:
Do zdarzenia doszło  2 marca 2021 roku, około godziny 19.30, na terenie paradyskiej plebanii. Policjanci zostali wówczas powiadomieni o poważnych obrażeniach ciała, w tym głowy, jakich doznał 69-letni ksiądz, wieloletni proboszcz parafii. Mundurowi, od chwili zgłoszenia przez całą noc i kolejny dzień intensywnie pracowali nad ustaleniem okoliczności, w jakich pokrzywdzony doznał  tak poważnych obrażeń ciała. Policjanci brali pod uwagę różne hipotezy. Jednak skrupulatnie zebrane dowody i ich analiza dały podstawę do stwierdzenia, że 69-letni ksiądz padał ofiarą  brutalnej napaści. Kilkanaście godzin od zgłoszenia policjanci wytypowali i zatrzymali 47-latka, który mógł mieć związek z przestępstwem. Mężczyzna został przesłuchany. W rozmowie ze śledczymi zatrzymany mieszkaniec gminy Paradyż, przyznał się do napaści. Ciężko ranny ksiądz trafił do jednego z łódzkich szpitali. Jak ustalili policjanci mężczyzna w chwili popełnienia przestępstwa był nietrzeźwy.

Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Kara za takie przestępstwo zagrożona jest nawet dożywotnim pozbawieniem wolności.

Źródło: Policja

Policja zatrzymała 4 osoby w związku z dewastacją Sanktuarium. „To zbezczeszczenie miejsca świętego”

Portal Myslenicka24 poinformował, że Komenda Policji w Myślenicach „w toku intensywnych czynności śledczych zatrzymano 4 osoby w wieku od 17 do 20 lat (dwie kobiety i dwóch mężczyzn), które brały udział w uszkodzeniu zabytkowych płaskorzeźb Sanktuarium Matki Bożej Myślenickiej”.

Przypomnijmy, że do ataku na Sanktuarium Matki Bożej Myślenickiej doszło 2 marca około godz. 21.00. Całość zdarzenia nagrały kamery monitoringu. Młodzi ludzie próbowali najpierw dostać się do Sanktuarium, kiedy to się nie udało, zniszczyli płaskorzeźbę z nagrobku umieszczonego na ścianie frontowej kościoła. Uszkodzona płyta pochodzi z roku 1750.

Ponieważ obiekt jest zabytkowy, kara za taki czyn zagrożona jest do 10 lat więzienia. Z pewnością wysokie będą również koszty renowacji. To oceni dopiero konserwator zabytków.
Wstępnie zatrzymanym postawiono również zarzut obrazy uczuć religijnych.

Całą sprawę skomentował w rozmowie z Gościem Niedzielnym proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Myślenicach i kustosz sanktuarium Matki Bożej Pani Myślenickiej ks. Zdzisław Balon:
– Patrzę na to jako na zbezczeszczenie miejsca świętego. Przedziwne rzeczy się tu działy: pijaństwo pod drzwiami świątyni, opluwanie kościoła, zrywanie informacji dotyczących pandemii z drzwi kościoła. Wszystko to sprawcy traktowali jako »świetną zabawę«, nagrywali, robili sobie selfie. Później doszło do dewastacji dwóch płyt nagrobnych wmurowanych w elewację świątyni”

Źródło: Myslenicka24.pl

Atak bandytów „spod znaku błyskawicy” na sanktuarium. „To zemsta za obronę świątyni!”

Jak podaje portal Myslenicka24 2 marca około godz. 21.00 na teren Sanktuarium Matki Bożej Myślenickiej próbowała wedrzeć się „grupa osób”.

Kiedy nie udało się im sforsować drzwi i zrealizować planu włamania do świątyni, bandyci postanowili wyładować swoją agresję na murach kościoła. Między innymi zdewastowano płytę nagrobną wmurowaną we frotową ścianę sanktuarium.

Moment niszczenia zabytkowej płyty nagrobnej wmurowanej w ścianę frontową Sanktuarium. Zdjęcie z monitoringu (zamieścił na Facebooku burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka)

Portal Myslenicka24 zauważa, że atak może być zemstą za obronę świątyni przed próbą wcześniejszego ataku na świątynię ze strony protestujących „pod znakiem błyskawicy”. Przed tymi protestami portal apelował do wiernych, aby stanęli w obronie świątyni. Apel spotkał się z zarzutami, że było to insynuacje pod adresem „pokojowo protestujących”.

Wierni na apel odpowiedzieli i uchronili świątynię. Niestety, jak widać po kilku tygodniach przyszła zemsta ze strony rewolucjonistów spod znaku błyskawicy.

Sprawę skomentował na Facebooku burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka, który napisał m.in.:
Ziarno zasiane w czasie fali manifestacji środowisk lewicowych pod szyldem strajku kobiet wykiełkowało… Niestety także nasze Sanktuarium Matki Bożej Myślenickiej stało się ofiarą ataku wandali. (…) Nie ma na to naszej zgody w Miasto i Gmina Myślenice. Niszczenia świątyni nie da się usprawiedliwić!!

Ziarno zasiane w czasie fali manifestacji środowisk lewicowych pod szyldem strajku kobiet wykiełkowało… Niestety…

Opublikowany przez Jarosław Szlachetka Środa, 3 marca 2021

Źródło: Myslenicka24.pl
Foto: Facebook/Jarosław Szlachetka

Policja zatrzymała mężczyznę, który napadł na księdza

Do napaści na księdza doszło we wtorek 2 marca wieczorem, kiedy proboszcz parafii w Wielkiej Woli – Paradyżu zamykał bramę na plebanię został zaatakowany przez mężczyznę.

W wyniku napaści 69-letni duszpasterz trafił na pogotowie, a następnie został przewieziony do szpitala.

Już następnego dnia policjanci na podstawie opisu okoliczności zdarzenia zatrzymali podejrzanego 47-letniego mężczyznę.

Źródło: NaszeMiasto.pl

Skandaliczny wyrok ws. profanacji wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej. „Skażony stronniczością”. Sędzia konkubiną działacza pro-LGBT

Naklejki i plakaty z Matką Boską Częstochowską, której w aureoli wpisano symbolikę LGBT według sędzi Agnieszki Warchoł nie łamią prawa. Okazuje się, że sędzia żyje w konkubinacie z politykiem pro-LGBT i jej wyrok może być skażony stronniczością.

Do profanacji doszło w roku 2019. Trzy lewicowe aktywistki rozklejały wokół kościoła św. Dominika w Płocku naklejki z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z wpisaną w aureolę symbolikę LGBT, tzw. tęczę, czyli flagę środowisk sodomickich. Naklejki znalazły się m.in. na koszu na śmieci i przenośnej toalecie. Sprawa trafiła do sądu i właśnie zapadł wyrok uniewinniający dla aktywistek LGBT.

Wyrok został szeroko skomentowany w mediach, kiedy okazało się, że sędzia żyje w konkubinacie z radnym Koalicji Obywatelskiej, płockim aktorem Mariuszem Pogonowskim. Zwrócono uwagę, że Pogonowski osobiście, jako radny, angażuje się w działania na rzecz środowisk LGBT. W sierpniu 2019 roku był przeciwny przyjęciu przez miasto Płock uchwały w obronie tradycyjnych wartości. Argumentował to wówczas w następujący sposób:
– Nie ma czegoś takiego jak „ideologia LGBT”. (…) LGBT to ludzie, geje, lesbijki, osoby biseksualne i transpłciowe, które jak wszyscy ze swoją tożsamością płciową się rodzą. To nasi sąsiedzi, współpracownicy, nasze dzieci, czasem – współmałżonkowie. I jak wszyscy mają prawo do szacunku. Stanowisko zaproponowane przez radnych klubu PiS wykluczałoby ich ze wspólnoty, narażałoby ich na przemoc.

Wystąpienie przeciwko tradycyjnym wartościom ze strony radnego KO nie może dziwić biorąc pod uwagę fakt, że zrezygnował z tradycyjnych wartości, czyli życia ze swoją małżonką, na rzecz związku konkubenckiego, wiążąc się z sędzią Agnieszką Warchoł.

O swoim związku Agnieszka Warchoł i Łukasz Pogonowski bardzo chętnie opowiadali w listopadzie ub. roku w audycji „Na obcasach z Agnieszką Olczyk” w Radio Płock FM. Sędzia Agnieszka Warchoł zwierzała się:
– Ja uważam, że gra wstępna powinna zaczynać się już od samego rana. Ja uwielbiam, kiedy Mariusz przynosi mi kawę. Przynosi ją pod prysznic. I kiedy ta kawa jest za gorąca to jest nawet cudowne, kiedy ta woda z prysznica naleje się do filiżanki, bo wtedy jest idealna.

Ta sytuacja osobista zdaniem wielu komentujących mogła mieć wpływ na wyrok jaki zapadł w sprawie profanacji dokonanej przez działaczki LGBT. Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, w rozmowie z portalem Niezależna, stwierdził, że wyrok, który zapadł, budzi bardzo daleko idące wątpliwości, ponieważ obiekty kultu są chronione prawem. Wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej bez wątpienia jest obiektem czci wiernych”. I dodał, że aktywistki LGBT przedstawiając w taki sposób wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej „nie czyniły tego w celu pokazania swojego szacunku, a wręcz odwrotnie, aby sprowokować i obrazić tych ludzi, dla których symbol Matki Boskiej Częstochowskiej jest ważny”. Odniósł się również to sytuacji osobistej sędzi Agnieszki Warchoł:
– Przytoczone okoliczności mają prawo budzić wątpliwości opinii publicznej. Niewątpliwie zachodzi ryzyko, że wyrok może być skażony stronniczością.

Podobną opinie wyraził w rozmowie z TVP Info prof. nauk prawnych Waldemar Gontarski:
– Tacy sędziowie powinni wyłączyć się ze sprawy. Do takiego wniosku można dojść, choćby czytając wyrok TSUE w sprawie polskiego Sądu Najwyższego. Uznano bowiem, że o tym, czy sędzia jest bezstronny, czy też nie, decyduje przeświadczenie odbiorców. Jeśli ktoś podnosi te relacje dotyczące sędzi, faktycznie podpada to pod przesłankę do wyłączenia się.

Foto: Agnieszka Warchoł i Mariusz Pogonowski w Radio Płock FM w programie „Na obcasach z Agnieszką Olczyk”. Zrzut ekranowy z rozmowy.

Oświadczenie Biskupów Diecezji Płockiej w sprawie wyroku dotyczącego profanacji wizerunku Matki Boskiej

Z bólem i smutkiem przyjęliśmy wyrok Sądu Rejonowego w Płocku, z dnia 2 marca 2021 roku, w sprawie dotyczącej profanacji wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej w naszym mieście, w kwietniu 2019 roku. Zauważamy, że działania, których dotyczyło postępowanie sądowe, w sposób oczywisty naruszały ład społeczny i – w swojej istocie – są zaprzeczeniem idei tolerancji, na którą powołują się sprawcy.

Nie godzimy się z wyrokiem, który przez wielu określony już został, jako jawne przyzwolenie Państwa na działania wymierzone w religię katolicką, cześć Matki Bożej i przedmioty kultu z Nią związane oraz uczucia katolików. Wyrażamy głęboką nadzieję, że sąd II instancji, zgodnie z prawem, opowie się przeciw dokonanej profanacji, przywracając zachwiane poczucie sprawiedliwości.

Płock, 3 marca 2021 r.

† Piotr Libera
Biskup Płocki

† Mirosław Milewski
biskup pomocniczy

† Roman Marcinkowski
biskup senior

Zdjęcie: Wikipedia

Napadnięto i pobito proboszcza!

We wtorek 2 marca w godzinach wieczornych został napadnięty i ciężko pobity ks. prał. Adam Myszkowski, kustosz sanktuarium i proboszcz parafii w Wielkiej Woli – Paradyżu – poinformowało Radio Plus.

Ksiądz Myszkowski został zaatakowany przez nieznanego sprawcę, kiedy zamykał bramę na plebanię. 69-letni kapłan został ciężko pobity i trafił najpierw na oddział ratunkowy, a następnie przewieziono go do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Na miejscu napaści pojawiła się policja z psem tropiącym. Policjanci biorą pod uwagę wszystkie okoliczności, również ten, że mógł być to „nieszczęśliwy wypadek”. Jedocześnie policja apeluje „do osób które mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego zdarzenia o kontakt z policją”.

Źródło: Radio Plus

Skradziono figurę Matki Bożej. „Dziwny incydent” w kościele – wyłamana krata i drzwi.

Skradziono figurę Matki Boskiej przydrożnej kapliczki w Bobrowie koło Legnicy.

Policja nie komentuje zdarzenia. Komenda w Legnicy poinformowała jedynie media, że w tej sprawie jest prowadzone dochodzenie. Prowadzone jest również drugie dochodzenie w sprawie „dziwnego incydentu” w Rzeszotarach, położonych niedaleko od miejsca kradzieży. Ktoś tej samej nocy, kiedy doszło do kradzieży w świątyni Rzeszotarach ukrył się, a kiedy kościół został zamknięty, osoba ta przeszukała go. Wydostał się po wyłamaniu krat i wypchnięciu drzwi.

Źródło i zdjęcie (zrzut ekranowy): wroclaw.tvp.pl